Krokodyle obietnice

Będzie ostro, ale na pozytywnie – można sporo zobaczyć, nabyć świadomości i przez to pooczyszczać się.

Energia w jedną stronę?

Obietnice, które jedni ludzie dają innym wydają się być rzeczą normalną, tak jak umowy. Wręcz w umowie obie strony sobie coś obiecują.

Niemniej w obietnicy okazuje się, że tylko jedna strona obiecuje. Ciekawe, prawda? Druga strona, ta, której jest coś obiecywane wydaje się tylko zyskiwać. Jest tą stroną biorącą. Ale czy coś daje? Czy w jakiś inny  sposób płaci, oddaje za to, że dostała obietnicę? Wydaje się, że nie, że obietnica, zwłaszcza obietnica dana kobiecie odbywa się bez przepływu energii w drugą stronę.
[a przynajmniej panie sobie tak fantazjują, że to jest właściwy sposób postępowania, zachowania wobec nich.]

Spójrzmy na to trzeźwo – przepływ energii w jednym kierunku? I tak ma być dobrze? To ma być w porządku?

W obietnicy danej jednostronnie zachwiana została pewna równowaga. A nierównowaga woła do Wszechświata o wyrównanie. I okazuje się, że do jednostronnych obietnic [często jakże upragnionych] dodana zostaje druga strona medalu, już zupełnie nie upragniona [jakby ktoś ją znał przed nadchodzącymi faktami].

Zobaczmy jak to następuje. [nie martwcie się, panów to także dotyczy, tylko w inny sposób, o tym na koniec]

Pani pragnie obietnic

Kto w związku zwykle domaga się obietnic? Obietnic werbalnych pragnie kobieta. [O mężczyznach będzie dalej, mężczyzna pragnie obietnic niewerbalnych.]

Czy kobieta coś daje w zamian? Nie mówi, że daje, a daje swoją obecność, oddanie, itp. Nie deklaruje tego odwzajemnienia sie, ale w domyśle to ma. Jako element yin dąży do zacieśnienia związku [w przypadkach skrajnych, bezrozumnych dąży wręcz do zwarcia, zlania z partnerem]. Nawet nie pyta, czy mężczyzna tego chce, a jednakże mocno do tego dąży [uważa, że to jest samo z siebie, zupełnie bezwzględnie, tak bardzo wartościowe!! – to kolejna fantazja].

Owszem, bliskość, oddanie, to piękne i wartościowe cechy, natomiast ich karykatury jak lgnięcie i poszukiwanie bezpieczeństwa i spełnienia w partnerze – to już patologia. Miłość bezwarunkowa razem z bliskością i oddaniem zasługuje na wspaniałe odwzajemnienie.

Natomiast lgnięcie, obawa przed złą przyszłością i poszukiwanie ratunku w małżeństwie zasługuje na.. krokodylego partnera.

Jak to mówią: „Nikt ci tyle nie da, ile on ci jest w stanie obiecać!

Taki przewrotny a atrakcyjny chłoptaś da tej pani te wszystkie obietnice, których ona pragnie, ponieważ jego symbioncik mu mówi: „Mów co chcesz, potem z wszystkiego i tak możesz się wycofać, i tak możesz powiedzieć, że to było pod przymusem, że to było nie do zrealizowania. Niech się ona martwi!” I co więcej, symb. daje mu wsparcie energiami z wysokich poziomów, które ją obezwładniają. Ona wie, co chciała mu powiedzieć, co mu chciała zarzucać, ale.. w jego obecności to już nic nie wie, nie wie, co chciała powiedzieć. A jeśli jakieś argumenty pamięta, to wydają się one jej jak z pomiętego papieru – słabe i nierealne. To jego symbioncie energie czuć siłą! (I za to go „kocha” – jej Dusza jest zafascynowana tymi energiami, bo pochodzą z wysoka, od półbogów – Opiekunów symbionta, więc nie ma się co Duszy dziwić).

Tak więc jedna strona chce obietnic, a druga jak najbardziej jest ochotna do dawania obietnic bez pokrycia [link]! Natura jest bardzo przewrotna w pragnieniu nauczenia nas świadomości. Wszelkimi sposobami, nawet tymi najbardziej bolesnymi. Natura jest tak prymitywnym nauczycielem, jak tylko można być.

„On mi to musi obiecać, to dopiero się zastanowię i może się zdecyduję..” To kobiety tak często chcą mieć obietnice – małżeńskie, śluby, aby być z mężczyzną. Nic dziwnego, tyle jest mężczyzn, którzy nie chcieliby podejmować się obowiązków rodzinnych. Zwłaszcza nie chcą z nieodpowiednią partnerką. Hormony na niego prą, ale „zadomowić” to on jest w stanie się tylko z tą duchowo odpowiednią. Ale hormony nie mają tego rozróżnienia – ciągną do byle której.

Jednak kobieta potrzebuje wsparcia. I.. zamiast pytać swojego taty jak to widzi, rozmawiać o tym, to nie, ona sama wybierze sobie takiego drania, samca alfa z symbiontem, „którego kocha” (a właściwie którego kochają jej hormony). Nie patrzy się na niego, nie pyta się go – „Kim ty jesteś?” Ona jest wpatrzona w siebie i swoje buzowanie wewnętrzne.
On oczywiście nie jest nią zainteresowany, tylko „przeleceniem jej”. Ona to widzi, czuje, że coś tu się szykuje podejrzanego. Jednak presja wewnętrzna jej karze iść w to! Ona „ma nadzieję” – buduje w sobie zamek na piasku.

Pani widzi, że nie „okiełzna” tego gosteczka, tak narowistego bardzo, więc co? Chce od niego OBIETNIC, i wyobraża sobie (nadzieja), że legalistyczne podejście ustawi jej życie. Że jeśli już go zmusi do obietnicy przed „ołtarzem”, to ma zaklepane i może na tym budować życie (nadzieja).

Jak tak do tego podchodzi, to ma scenariusz na piękne, pełne cierpienia życie. Nie tylko cierpienia swojego, ale i swoich dzieci. Po kilku latach cierpią wszyscy, za sprawą pani, która chciała „mieć obiecane”. Nie chce poszukać mężczyzny, który byłby spokojniejszy, mniej „obiecujący”, acz bardziej realnie wartościowy. Dusza nie chce oddać nadziei! To jednak w większości hormony i programowanie tak w niej działa. Jednak to, że ona się temu poddaje, że zbudowała fałszywą przyszłość na nadziei, wynika z braku świadomości.

Dopiero po 20 latach zobaczy: „Co ja najlepszego zrobiłam!!??”

Świadomość jest lekiem na cierpienie. O ile jest zastosowany na czas.

.

Bojącym się kobietom obietnice potrzebne są jak powietrze, bez nich nie mogą żyć. Kobiety często boją się życia, przyszłości, boją się zmniejszenia swojego stanu posiadania, utraty mieszkania.

Dlatego kobiety pragną obietnic, które usuną ich lęki przed kiepską rzeczywistością fizyczną, które zabezpieczą ich byt. Wyobrażają sobie, że ten przymus umoszczenia sobie gniazda wypływający z wzorców prokreacji jest bezwzględnie dobry.

Takie panie nie mogą żyć bez poczucia, że „będzie dobrze” i że ktoś im to obieca. Mają średnio dobre warunki życia, nie bardzo sobie radziły z chłopakami [powątpiewają – i słusznie – w swoje kompetencje w związku]  i dodatkowo mają lęki. Że może być o wiele gorzej. A więc obietnice to to, czego bardzo pragną.

No niestety, jest to totalnie odwrotnie od prawa, które mówi, że to sami sobie kreujemy rzeczywistość.

Jeśli jesteś kobietą i nadal czekasz, że wjedzie jeździec na białym koniu i obieca ci bezpieczeństwo, zasobność, to oszukujesz siebie – to ty sama sobie robisz kuku, stawiając na zamalowywanie brudów obietnicami. Brudy to obciążenia duchowe, które skłaniają cię do lęków o przyszłość. Obietnice są zaś tą świetlaną, piękną farbą, która ma to pokryć.

Jeśli kobieta nie pracuje nad sobą, i nie buduje w sobie przestrzeni bezpieczeństwa, poczucia bezpieczeństwa, jeśli nie przyglądasz się swoim obawom i ich nie oczyszczasz, to… nie martw się.

Wszechświat podeśle Ci kogoś,

kogoś, KTO CI TO OBIECA!  :-))))))))))

No i oczywiście nie dotrzyma słowa. ;-((((((((((((

las palmas

Któż to taki?

Otóż męscy nosiciele krokodyli bardzo chętnie obiecują różne rzeczy, w tym oczywiście, że będą kobietę osłaniali, opiekowali się nią, itd, co tylko kobieta sobie zażyczy. Będą szarmanccy, spolegliwi, usłużni, aby tylko rozładować swój popęd seksualny, albo aby zdobyć mało kosztującą pomoc domową, utrzymującą się po niskich kosztach, którą będą nazywać żoną. Do czasu rozwodu za 10 lat.

Obietnice to słowa, a słowa są tanie. Mowa oczywiście o tym, co można puszczać na wiatr, w oczekujące uszy pani.
Z dochowaniem zaś tych obietnic.. kto w ogóle myśli o dochowaniu tych obietnic?!

Gwyneth w totalnie głupiej roli

Ostatnio oglądałem film z Gwyneth Paltrow pt. „Przypadkowa dziewczyna”.  Trickiem reżyserskim zostaje ona „rozszczepiona” z jednej na dwie postacie. Wyglądałoby na to, że jednej się lepiej wiedzie, drugiej zaś gorzej. Jednakże obie postacie kobiece mają związki z mężczyznami – ale jakimi! Możnaby rzec „miały pecha”, bo obaj kręcą, oszukują jak tylko mogą. Aż mnie skręcało przy oglądaniu. Czyli, mimo pozornie różnych losów obie postacie Gwyneth doznają niemalże identycznych kłopotów: zdrady, oszustwa, niechcianej ciąży.

No dobrze, mówię sobie, dokończę mimo poczucia zupełnego bezsensu – rozdwojona bohaterka dawała się nabrać na najbardziej idiotyczne tłumaczenia, obietnice, wreszcie bezczelne kłamstwa. Pytanie czemu? Czy ci panowie tak byli super, że nie mogła się oprzeć? Nie, raczej tak bardzo pragnęła ich, oczywiście [zupełna idiotka] szła z nimi do łóżka. Pod koniec filmu okazuje się, iż trzy kobiety są w ciąży – piękne wskazanie jak rządzą wzorce ewolucyjne prokreacji – i żadna nie jest w związku, któryby mógł dać oparcie przyszłej matce. A więc opowiadanie o tym, że „mężczyźni [i tylko mężczyźni], myślą tylko o jednym” jest jawną bzdurą.

No dobrze, czyli okazywało się, że mężczyzna kręcił kobietą za pomocą obietnic i przekonywania jak chciał. A ona szła za nim jak zahipnotyzowana. Dlaczego? Jakby nie chciała uwierzyć, jakby powątpiewała, to by nie uwierzyła. Ale ona chciała uwierzyć.

Druga sprawa – ci mężczyźni nie byli „normalni”. Byli to oczywiście nosiciele krokodyli. I tu dochodzimy do naszego tematu. Dlaczego taki nosiciel potrafi tak zahipnotyzować? Dlaczego jest tak nieziemsko skuteczny i atrakcyjny? Bo jest istotą nieludzką, ma cechy ponadludzkie. Nitsche się chyba czymś takim zachwycał – nadczłowiekiem, a tak naprawdę to nosicielem krokodyla.

I co najważniejsze – Czemu mają służyć owe obietnice, bo pewnie nie obiecaniu czegoś kobiecie – to widać aż nazbyt dobrze. Mężczyźni z filmu mają za nic kobietę, jej stan, jej prawa. Myślą o sobie i o tym, jak wybrnąć z opresji. Prosty, krokodyli egoizm.

Danie obietnicy komuś przez nosiciela krokodyla jest aktem jednostkowym, zamykającym się w momencie „obiecywania” i zamykającym kobiecie usta.

Nie licz na pamięć, nie licz na realizację obietnicy. Krokodyl jak machnie ogonem, to nosiciel już zupełnie ma czym innym głowę zajętą.

Obietnice u nosiciela mają bowiem inne funkcje. Zupełnie inne, niż sobie wyobrażasz.

Może myślisz, że oto pan nosiciel obiecuje, ponieważ uważa, iż tobie jest coś winny, że tak cię lubi, że coś chce Ci dać w przyszłości..? Tak by było miło, prawda?

Jednakże jest miło, bo zaraz po obiecaniu nagle ci się humor polepsza [na myśl o przyszłych korzyściach, zyskach – pojedziecie gdzieś, zmienicie na nowe meble, będziecie częściej razem..].

Tak, o to polepszenie humoru toczy się gra. Ale nie twojego.Twój dobry humor nie jest tu celem. Celem jest JEGO dobre samopoczucie.

Nosiciel bardzo, ale to BARDZO jest zależny od twoich humorów. Wyobrażasz sobie, że jest takim twardym facetem, ale to nie jest prawda. Jest słabszy emocjonalnie od tych średniaków, tych facetów bez polotu [i bez krokodyli], na których nie chciałaś spojrzeć, wybierając jego, takiego obiecującego..

Jaki jest efekt jego słabości emocjonalnej? [nie oszukuj się, ty też jesteś słaba jak trawka wybierając kroka!]

Jaki jest efekt jego słabości emocjonalnej?

Ano taki, że on chętnie cię widzi u swego boku, ale tylko jak dobrze się czujesz.  Zrobi wiele, aby odczuwał komfort, przyjemność. Będzie obiecywał, kłamał, przysięgał, aby tylko nie doznać twoich przykrych emocji!

Jak jesteś szczęśliwa, uśmiechnięta, to o to mu chodzi – on się z tym dobrze czuje. Ksiądz Pawlukiewicz dobrze mówi: „Mężczyzna jest długo pod wrażeniem jakie zrobił na kobiecie”.

Ale jak czujesz się podle – on albo będzie mocno kręcił aby to zmienić, albo się upłynni gdzieś zaraz. NIE ZNOSI takich humorów.

On obieca wiele

„Zrobi wiele” w tym wypadku oczywiście mówimy o doraźnych działaniach mających na celu swoją przyjemność czerpaną ze spotkania. Krokodyl nie jest specem od planów długookresowych, jest zwykle cwaniakiem na bieżąco.

Oszukiwanie na bieżąco jest zaś jego jednym z bardziej udanych numerów. Panie są wniebowzięte. Tańce – jak najbardziej. Wyjazdy, wczasy w piękne miejsca – oczywiście. Kupi lepsze, pojemne auto  i będziecie razem jeździć – tak jak zechcesz. Plany – super! Ale za dwa dni zostaje z nich tyle ile ze śniegu na wiosnę..

.
Obietnice – cóż to dla niego! Będzie obiecywać ci wiele, nie dlatego, że tak Cię lubi czy docenia [tego przecież pragniesz!] Nawet je częściowo zrealizuje, aby tylko tą aurę wspaniałości zachować. Jako nosiciel pewnie też będzie brylować osiągnięciami.

Ale pamiętaj – jeśli twoje dobre samopoczucie to jest stan oparty na obietnicach ci dawanych – nigdy cię nie zadowoli. Nie uleczona bowiem jest W TOBIE przyczyna tej potrzeby, abyś ci coś obiecywał. I zawsze będzie potrzeba jeszcze więcej zapewnień, obietnic.

Będzie wiele obiecywać, aby otrzymać miłe twoje towarzystwo. Żeby dostać zalotne spojrzenie, żebyś się sama do niego przysuwała [to mu zawsze dobrze robiło na stargane ego]. Żeby dostawać ileś korzyści zupełnie praktycznych w domu. Jak wiele przyjemności może mieć facet od zachęconej, czy wręcz zauroczonej kobiety!

Dlatego obiecuje.

A ŻE potem jest w ogóle jakieś potem, to kto o tym myśli, kto o tym pamięta! [takie są krokodyle].

A ŻE zostajesz z poczuciem, że ktoś coś ci da, bo ci przyobiecał.. to:

– sama bardzo chciałaś, żeby obiecywał, więc dlaczego krokodyl nie ma tego robić? przecież jest bez serca, więc to dla niego pestka.

– on po prostu tak działa, czy ma się zmienić dla jakiejś pani, która na niego chce lecieć?

Jakieś poczucie oszukania się rodzi? Dusza puszcza mu wiąchę?

Przypomnij sobie wstęp do tego tekstu, przewiń stronę w górę, jak masz wątpliwości.

„Jeśli jesteś kobietą i nadal czekasz, że wjedzie jeździec na białym koniu i obieca ci bezpieczeństwo, to oszukujesz siebie – to ty sama sobie robisz kuku, stawiając na zamalowywanie brudów obietnicami. Brudy to obciążenia duchowe, które skłaniają cię do lęków o przyszłość. Obietnice są zaś tą świetlaną, piękną farbą, która ma to pokryć.”

.

Oczekiwania są źródłem rozczarowań, jak mówią mądrzy ludzie. Miałaś oczekiwania, miałaś pragnienia bezpodstawnego wsparcia energią z zewnątrz? Miałaś – oczekiwałaś, że „ktoś”, ktoś ważny dla ciebie Ci coś obieca. Nie przeglądnęłaś swoich energii, swoich postaw wewnętrznych, uznałaś, że należą ci się obietnice jak psu micha. To dostałaś odpowiedniego pańcia z odpowiednim krokodylcem.

To jest częsty scenariusz.

Sytuacja powyższa jest tak dokładnie ustawiona wg płci, ponieważ przeważająca liczba przypadków właśnie tak ma taką konfigurację. Ale odwrotność też się wydarza. W obecnych czasach coraz częściej.

Mężczyzna w opałach

Ale panowie, nie myślcie, że u pań nie znajdzie się blaga. I że jesteście odporni na krokodyle prowokacje.

Obietnice bez pokrycia z tamtej, kobiecej strony także pięknie wyglądają. Panie z krokodylem są mocno fascynujące. To właśnie ONE są fascynujące! Widziałeś film „Piękny umysł”, kiedy bohater zaczyna analizować, jak zachowają się panowie w grupie, gdy do pubu, gdzie przebywają wchodzi grupa pań? Zbliżenie jest na tą pośrodku, tą o największej aurze, tą najbardziej pociągającą – ona oczywiście ma krokodyla, bo skąd mogłaby tak pociągać, tak obiecywać bezsłownie [językiem niewerbalnym oczywiście – poprzez postawę, gest, ubranie, spojrzenie].

I jesteście w podobnej sytuacji jak powyżej panie, a nawet gorszej! – kobieta nawet nie musi wam mówić obietnic, wystarczy, żeby zasugerowała, że coś da, że coś otrzymacie, że będziecie w otoczce większego komfortu, jeśli będziecie przy niej, jeśli będziecie ją adorować. Czarowanie przez krokodyla – jak najbardziej ma tu miejsce.

Chcesz przyjemności, łakniesz jej jak powietrza? Nosicielka ci to obieca powłóczystym gestem, spojrzeniem, co będziesz pamiętał przez następny tydzień i na podstawie tej obietnicy będziesz chciał być bliżej.

Gdy nadziejesz się na krokodyli haczyk, może być, że powisisz na nim do końca swoich dni. A może po dwóch tygodniach otrzeźwiejesz.

A teraz zadanie domowe: czy możliwe jest wejście w związek bez zauroczenia wychodzącego od kr.?

Dla ułatwienia dodam: czy możliwe jest wejście w związek trzeźwo i przytomnie a jednocześnie w pełni odczuwania?

64 komentarze do “Krokodyle obietnice

  1. Aga

    Pasuje idealnie 😁😁😂😂😂
    Jak można dać się tak wkręcić. ..a jednak…sama tego doświadczyłam a tylko dlatego ze mój ukochany” niemalże spadł z nieba w czasie mojego wypadku mówiąc ze dostał info żeby pomóc komuś kto tam jest.
    Do niedawna upatrywalam w tym cudu -on niemalże brania dusza…te same mysli(później zaczęłam zauważać ze jakby „wyciągał je z mojej przestrzeni. ..) to spotkanie i tysiące dziwnych sytuacji kiedy to rozstawalam się z nim widząc jak dawałam się jemu krzywdzić a on wracał i wracał. .. i taaak bliska więź! I lata obietnic o ślubie a jednocześnie odwlrkanue go z powodu spraw zaprzeszlych..
    Teraz rozumiem kto di niego mówił w czasie mojego wypadku…
    No i tez swoją stronę widzę jasno
    Miałam trudny okres w życiu i wewnętrznie chciałam stąd odejść i tu ten wypadek!
    Myślałam że tak już uwolnienie się z tego a tu suprise! Nic …dosłownie nic mi się nie stało poza zniszczonym autem i poznaniem mężczyzny który wyobircywal mi złote góry. Ale żeby było jasne…większość moich z nim rozstan dotyczyła bliskości i jasności w związku. Szacunku wzajemnego i naszych relacji…ale ciągle słyszałam że przecież on pracuje żebyśmy kiedys”! Mogli spokojnie żyć. I nic nie pomagały moje słowa ze żyje teraz a nie później. .. a obietnic od liku
    Dziękuję Andrzeju za ten artykuł. Świetny! I niesamowicie obrazi pokazuje fakty takich relacji ☺☺☺

    Odpowiedz
  2. Pierzasty

    Te obietnice i słabość emocjonalna nosiciela to chyba tylko na dronach pasywnych? Aktywne mają gdzieś cudze przykre emocje, zjedzą je, przeżują i poproszą o jeszcze.

    Swoją drogą ciekawe, czy te szkodliwe dla nosiciela energie zostają zutylizowane, czy tylko wsadzone w kolumnę. Trzeba będzie następną dronę rozmontować i sprawdzić.

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      jesteś Pierzasty specjalistą od montażu dron 🙂

      obietnice dają drony jak zauważyłem, gdy napotykają na duże wyziewy energii z wejścia [to nie chodzi o emocje, wejścia mają mocniejsze, trwalsze, choć elastyczne, nieprzyjemne energie] – jest ona na tyle nieprzyjemna, że kr podejmuje się najprostszej obrony przed „smrodem” – obietnica jest to to, co właścicielka [zazwyczaj] wejścia chce usłyszeć, a krok. to niemal nic nie kosztuje, i tak „spowiadać” będzie się nosiciel. Nie musi przez to porzucać ofiary, bo ona nagle potulnieje.

      Odpowiedz
  3. Hawa

    @Davvidia.

    Archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach.
    BIEGNACA Z WILKAMI – Clarissa Pinkola Estes

    ,,,,, .Dzikie zwierzeta i Dzika Kobieta to zagrozone gatunki,, …… :-),;-),:-)

    Odpowiedz
    1. Davvidia

      o Kochana, to na pewno przeczytam 🙂 znam pewnego pana wilka, we mnie też nie trudno znaleźć taką naturę, ale gruntem jest wtopić się z tym w harmonię życia 😀

      Odpowiedz
  4. Hawa

    @Davvidia
    Buntownik – takiej osoby tlum nie potrafi tolerowac.Jej istnienie staje sie dla innych radzajem ………. . Sama jej obecnosc to zniewaga,poniewaz ktos taki otwiera nam oczy,sprawia,ze stajemy sie swiadomi swojego potencjalu i swojej przyszlosci.A to rani naszego ego,gdyz dociera do nas,ze nie zrobilismy dotad nic,aby sie rozwinac,stac sie bardziej swiadomymi,kochajacymi,szczesliwymi,tworczymi i spokojnymi ludzmi – by stworzyc wokol siebie piekny swiat.

    I tak w swoim wlasnym procesie przemiany (to moja droga) przeszlam ;
    reforme,rewolucje,bunt.
    Nie pisze o buntowniczosci lecz o buntowniku.
    To co pisze wyplywa z mojej pracy osobistej,wyrazam siebie tak jak drzewa i ptaki,ktore znajduja sie w lepszym polozeniu,poniewaz zaden ptak nie probuje zostac kaplanem,a drzewo – psychoanalitykiem.

    pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
  5. Hawa

    No wiesz co? Tez nie miales gdzie pisania sie naumiewac.
    Bo jak piszesz teksty z ,,poziomy serca,, to rozumiem,jesli z poziomu ,,bardzo wysokiego intelektu,, to woncza mi sie analfabetyzm wtorny. Oj,oj,oj 😉

    Odpowiedz
      1. Hawa

        @Andrzej – nie,nie mam nic wspolnego ze skinami !
        Oj,oj,oj A czy to jest temat o czakrach?
        Tao – z tematem jestes obeznany.
        I tak, aby zrozumiec w pelni pojecie Tao nalezy pracowac z alchemia wewnetrzna. Praca z alchemia wewnetrzna ma silny wplyw na nasze emocje.Zaczynamy przeksztalcac swoja zlosc w zyczliwosc;zaczynamy zmieniac nienawisc w milosc.

        Intelekt – jesli ktos dopuszcza sie do przesadnej aktywnosci intelektualnej to,takiego kogos (bez obrazy) nazywa sie ,,malpim umyslem,, Kiedy do tego dopuscimy,swiadomosc ulega zatrzymaniu,a energia chi przestaje plynac.

        @Davvidia – zmieniam swoja swiadomosc kazdego dnia,niszcze w sobie to co stare,brzydote swiata,zgnile ideologie,glupia dyskryminacje,idiotyczne przesady.
        Dzieki temu z kazdym dniem staje sie nowa istota o swiezym spojrzeniu,wyznajacej nowe wartosci – odrywam sie od przeszlosci – na tym polega moja buntowniczosc.
        I dzieki temu zaczelam nowe zycie od zera. (czas temu).

        pozdrawiam 🙂

      2. Davvidia

        Hawa
        bez urazy, ale wyczuwa się w Tobie wojownika.. i czasami można przedobrzyć z tymi zniszczeniami, pamiętasz jak kiedyś nawracali? Niby „konieczność wyższa” a jednak zbudowana na wojnie, niszczeniu, zabijaniu.. czasami rzucasz teksty, uważam że trafne w sumie, ale nie są podane w przystepnej formie, tyllko takiej „gryzącej” .. Coś mi się zdaje, że „dla Andrzeja” specjalnie :P:P żeby chłopak myślał nad celem tej „służby karmicznej” :):):)

        buntowniczość … – a w tym jakie podstawy leżą? Kiedyś taka byłam, ale podstawy się przerobiły 🙂

        pozdrawiam too 🙂

    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Już Marek mnie wyuczył w pisaniu tekstów! Trzy razy u niego do egzaminu podchodziłem, ale zdałem.

      Odpowiedz
      1. Marek

        To jest świetny artykuł na książkę Andrzej, zauważ jaki Bernstein odniósł sukces z „Wampiry emocjonalne”, chociaż tam nie ma ezoteryki (a może jest, tylko bał się to autor napisać) więc książka o draniach i złych kochankach, Panie wykupią na pniu takie dziełko 🙂 po czym jak to Panie, niezrażone tym co przeczytały a raczej połechtane embicjonalnie zaczną nawracać krokodyla żeby się zmienił dla nich 🙂

      2. Marek

        Coś dawno Andrzej nie piszesz o transerfingu – a ja czytam DEIR, i wydaje mi się że chyba autor transerfingu zerżnął sporo od Pana Wiereszczygina 🙂 możesz się do DEIR jakoś odnieść, czytałeś tę książkę? czy człowiek trenujący energetykę, wiążący w supeł potoki z czakr jak radzi Wiereszczygin, faktycznie jest niedostępny dla krokodyli (on plus minus podobne zjawisko nazywa pasożytami energoinformacyjnymi)?

      3. SwiatDucha Autor wpisu

        Modyfikacje pola energetycznego za pomocą ćwiczeń DEIR mogą nadal wypływać z chęci ego [osobowości], nawet takich szczytnych, jak ochronienie się. Oczywiście przejściowo są wartościowe, natomiast jeśli ktoś chciałby się prawdziwie oczyścić, to potrzeba oczyszczenia własnych emocji, intencji [psychiki, karmy].
        Wtedy energetyka idzie za tym, Dusza nie mając intencji ataku czy też odpowiadania na prowokacje nie wysyła takich prowokacyjnych energii ku potencjalnym przeciwnikom. No i robi się o wiele bezpieczniej w życiu takiego człowieka.
        Tak więc [z tego co ja czytałem] Wereszczagin sprecjalnie nie przejmuje się z jakich pobudek manipuluje się energią, ważne są efekty [to spuścizna, to jest podobne do toku myślenia, intencji służb specjalnych radzieckich].
        Podobnie jest z różnymi innymi systemami. Można praktykować latami hata jogę nie pomyślawszy nawet o tym, że za skurczami mięśni stoją blokady energetyczne stworzone przez np. lęki. Ale asany można mimo to trenować z wielkim zaparciem.
        .
        Transerfing jest o wiele wyżej w zrozumieniu przyczyn zjawisk, ponad poziomem ideowym [atmanicznym]. Nie stara się manipulować, wręcz to odradza. Podejrzewam jednak, że nie mówiąc o możliwych obciążeniach karmicznych [psychiki, emocjonalnych] przyciąga dużo osób o nieoczyszczonych intencjach, które chciałyby sobie zapewnić [podobnie jak u Wereszczagina] efekty bez konieczności oczyszczania się i długotrwałej pracy nad sobą. Tak więc książki o transerfingu [z tego co czytam] nie zachęcają do osiągnięcia prawdziwej swobody dzięki oczyszczeniu. Pewnie dlatego, że przez to stałyby się mniej popularne i przyniosłyby mniej kaski [ten autor akurat ją lubi :)].

  6. Ewa

    Co się dzieje, jak spotkają się dwa krokodyle?
    Tak z ciekawości pytam, czy to jest możliwe?

    Artykuł naprawdę ciekawy, a najgorsze jest to, że w domu mam krokodyla:(

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Dzięki za pochwałę.

      Co się dzieje? Najpierw próbują sił – kto mocniejszy. Jak już jest jeden mocniejszy, to rządzi, jest hierarchia.

      Niektóre małe dzieci próbują przemóc krokodyla nieświadomie biorąc wyższego. Np. na astralnego batem może być mentalny albo przyczynowy. No ale to nie jest rozwiązaniem, to jest obciążenie.

      Odpowiedz
      1. Marek

        Czyli jak brać krokodyla, to sięgać po buddialnego albo i wyższego 🙂 jak się bawić to porządnie a nie brać byle czego 🙂

  7. Davvidia

    cytat:
    „To, jak udaje nam się żyć w bezwarunkowej miłości, jest odbite jak w lustrze w naszych związkach. Czy są one pełne strachu, czy też dominuje w nich miłość ze wszystkimi swoimi cechami i atrybutami. Bo cały świat zewnętrzny to tylko odbicie , projekcja tego co mamy w środku. ”
    „…..Wszystko jest ciągłością a separacja to tylko złudzenie stworzone przez umysł.”

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Mnie się udało być w dwóch takich związkach z dziewczynami. Co prawda miały inne cele ode mnie i poszły sobie realizować te cele z innymi panami, którzy akurat mieli też na to chęć.

      Odpowiedz
    2. SwiatDucha Autor wpisu

      “…..Wszystko jest ciągłością a separacja to tylko złudzenie stworzone przez umysł.”

      ładnie brzmi, tak ezoterycznie, ale jest to pół prawdy. Te pół typu Yin więc się kobietom mocno podoba [i na tym chcą jechać jak na łysej kobyle :)]
      Istnieje zarówno ciągłość i połączenie, a także odrębność, granice i dystans. Tak więc stosowanie słowa „wszystko” jest nadużyciem, mimo, iż tak ładnie ezoterycznie brzmi.

      Ważne, aby zachować harmonię, harmonijne połączenie yin i yang. Harmonię połączeń i odrębności.

      Odpowiedz
      1. Davvidia

        Andrzej,
        ciekawe które pół prawdy jest tym „prawdziejszym”, Twoje, czy moje? 😉

      2. SwiatDucha Autor wpisu

        Mam wrażenie, że naukowcy są jak dzieci z przedszkola. Już wiedzą, że „coś jest”, ale jeszcze im daleko do prawdziwego poznania. Budują modele, przyglądają się im i propagują je – pomimo iż te modele są wielce niedoskonałe i nie ujmują wielu, wielu obserwacji z innych obszarów [poza ich własnymi]. Kiedyś dorosną, rozwiną wyższe ciała subtelne i obejmą postrzeganiem więcej doświadczeń i przestaną się boczyć na sprawy duchowe, przestaną redukować doświadczenia do „szkiełka i oka”. Ale nie ma chyba na co na nich czekać, naukowcom potrzeba do tego jeszcze sporo czasu.

      3. SwiatDucha Autor wpisu

        ja twierdzę, że „mam wrażenie”. I tylko tyle – mam takie wrażenie. A jak jest? …hmmm. nie wiem na pewno.

    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Bliskość, oddanie, to piękne i wartościowe cechy. Natomiast ich karykatury jak lgnięcie i poszukiwanie bezpieczeństwa i spełnienia w partnerze – to już patologia.

      Lgnięcie, obawa przed złą przyszłością i poszukiwanie ratunku w małżeństwie zasługuje na.. krokodylego partnera i degradację życia.

      Miłość bezwarunkowa razem z bliskością i oddaniem zasługuje zaś na wspaniałe odwzajemnienie i szczęście. I tak się właśnie zdarza.

      Odpowiedz
      1. Marek

        I te Twoje słowa Andrzej, niech sobie wszystkie Panie wydrukują na du.. 🙂 i wbiją w głowy. Czego oczywiście nie zrobią 🙂

      2. SwiatDucha Autor wpisu

        Marek tylko się oblizuje 🙂
        Żeby nie było – ja sam byłem dwa razy mocno w takich dwóch paniach zakochany po uszy… Jak serce mi biło!!

  8. Hawa

    Czytajac Andrzeja tekst – odnioslam wrazenie – ze Andrzej w jakies (kobiecie)
    pokladal (milosne) nadzieje. To babska refleksja.
    @Andrzej z zadan domowych nic nie umie robic 😉

    Odpowiedz
    1. Marek

      Zawsze jak mężczyzna napisze prawdę o mechanizmach kobiecych, to reakcja jest taka że musiał się „sparzyć” 🙂 a jeśli się boję węży, nie oznacza to że jakiś mnie ukąsił, po prostu są niebezpieczne, widzę to i unikam 🙂

      Odpowiedz
      1. Hawa

        @Marek – mechanizm zegarowy,samochodowy,i jeszcze wincyj i wincyj ………..:-)
        To tak jak CALUN jest CALUNEM meskim. pozdrufkam.

      2. Hawa

        @Marek – pisze te slowa z moim przyjacielem (leniem).
        Powiadasz PRAWDA – moze objawic sie tylko w nas samych.
        Nikt nam jej nie da.Wraz z nia pojawia sie piekno,za ktorym podaza dobro.
        To prawdziwa trojca osoby: prawda,piekno i dobro.Te trzy cechy dostrzegamy,
        wkraczajac we wlasna SUBIEKTYWNOSC,badajac swoje wnetrze.

      3. SwiatDucha Autor wpisu

        Mnie kiedyś ukąsiła osa, ale miałem bąbla! 🙂
        [od krokodyli też pewnie w ciałach niewidzialnych miałem bąble.. ;(]

    2. SwiatDucha Autor wpisu

      Hawa – znaczytsia do szkoły sie nie nadaji jak zadań robić nie umi. 🙂

      Oczywiście, że byłem zakochany, zadurzony po uszy! Czy ty mnie postrzegasz jakbym był klocem z zimnego kamienia? 🙂

      Odpowiedz
      1. Hawa

        @Andrzej – a no nie umi,bo analfabetyzm wtorny mnie dopadszly,i na dokladke
        odwiedzil mnie (przyjaciel) len.
        Co tyczy sie jak to nazwales ,, zimnego kloca z kamienia,, to nie mnie pytaj?
        A kogo tez nie wiem? Moze zapytaj sie samego siebie? 😉

      2. SwiatDucha Autor wpisu

        Hawa, to jak ty w ogóle potrafisz w takim stanie obsługiwać kompa? 🙂 Cud, normalnie cud. Albo ci dzieciska stawiają przed nosem ekran, aby mamę czymś zająć.

      3. Hawa

        @Andrzeju – Tak, dokladnie jak napisales CUD nad CUDAMI.
        Czyli analfabetyzm wtorny NIMA z tym nic wspolnego.
        SAMO ZYCIE 😉

      4. SwiatDucha Autor wpisu

        A więc jednak dzieciska -wiedziałem! 🙂 Tylko dobrze je karm, bo mogą dać szlaban na internet.

  9. Marek

    Świetny artykuł. Ale wątpię by zaślepione przez pragnienie poczucia bezpieczeństwa Panie cokolwiek z tego zrozumiały 🙂 co najwyżej uznają Cię (tak jak mnie) za pustego, płytkiego i niedojrzałego emocjonalnie ha ha ha 🙂

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Trochę Marku wszedłem na Twoje poletko, bo wiesz, wiosna i trzeba nieco uprawy zaniedbanego terenu 🙂

      Odpowiedz
      1. SwiatDucha Autor wpisu

        Marku!

        Sierp pocciwy, snadny i uzyteczny, więc go ni wyrzucej.

        Może zamiast egzotycznych zwierząt zacząć od krów, prosiaków, kogutów itp. fauny? Ja już się zastanawiam, bo np. taka krowa, to jest o wiele bardziej pożyteczna od kr. Daje mleko, ryczy, przyciąga stada much [to dla jerzyków], a więc nasze własne jest lepsze niż jakieś tam niepolskie. 🙂

        Toż to już całe forum powstało u Ciebie z modnym sufiksem .eu !
        Idźcie ludzie i czytajcie ecoego.eu! A zamknijcie przy tym oczy, bo to bezeceństwa straszliwe! 🙂

    2. Alicja

      Prosze nie obrazac ‚zaslepionych’ Pan, jestem jedna z nich i mam meza z krokodylem na karku. Zrozumialam jakis czas temu. Swietny artykul. Dziekuje.

      Odpowiedz
  10. Davvidia

    Matko bosko! Co to było? Kto ma taką świadomosć jak Ty – Andrzej? Chcesz ludzi ukrzyżować świadomością? 🙂

    „Aż mnie skręcało przy oglądaniu” – A TO CO? nie ruszone nadal ? 😛

    ..ale emocje przy czytaniu były 🙂

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      > “Aż mnie skręcało przy oglądaniu” – A TO CO? nie ruszone nadal ?

      Sugerujesz, że powinienem pozostać bez odzewu na to, jak młoda kobieta pakuje się w znaczne tarapaty?? Hmm.. może kiedyś wejdę w stan nirwaniczny, to będę przechodził koło tego bez żadnych emocji. Jak na razie mam współczucie i na niektóre sprawy po prostu nie mogę spokojnie patrzeć, bo mi Dusza bardzo piszczy z żalu..

      Pamiętasz Anthonego de Mello? Mówił tak: śpicie, przebudźcie się! Wasze sytuacje życiowe są sytuacjami ze snu, brakuje w nich świadomości – trzeźwego oglądu, a dużo jest fantazjowania. Gdy się otrzeźwicie będzie może mniej bajkowo, ale za to bardziej prawdziwie.

      Tak mniej więcej mówił de Mello. Dawał przebudzające przykłady, a ja wygląda, że jestem jego uczniem.

      Odpowiedz
      1. SwiatDucha Autor wpisu

        Davvidia, ja mam propozycję, może byś się z nami podzieliła własnymi odczuciami po przeczytaniu tego tekstu. Jak mówisz, że tak poruszył, to pewnie coś masz do napisania.

      2. Davvidia

        Tak, dokładnie wiem o czym piszesz, moje życie to spotkania z krokodylami 🙂 Nie tylko w partnerstwie, ale też w życiu. Tylko za kazdym razem widze więcej i więcej, dzięki temu patrze na siebie. U siebie szukam, ale nie uciekam, nie udaje że tego nie ma. Czy jak nie wejde w karmę, to ją przerobie? Może i jest pare sposobów, ale jednak one muszą się opierać o to tarcie.. żeby zobaczyć o co chodzi. Mogę uciekać, chować się, do następnego wcielenia 🙂 jednak kiedyś trzeba zmierzyć się z samym sobą .. Filozofowanie o przypadkach z za szklanego ekranu daje poczucie niespełnienia, dlatego szanuję życie takim jakie ono jest i co przynosi. Nie buntuje się bez sensu, nie tupie nogami jak dziecko … jestem duża i nie trzymam się wozeczka, tylko z wiarą idę zobaczyć, czego jeszcze nie zrozumiałam …

        Czy jak ktoś ma krokodyla, to kwalifikuję się do odstrzału?
        Zauważyłam przypadki poniżania osób które wyciągają rękę po pomoc, bo guru jest „ważny” i już taki „czysty”.. Skoro ta osoba szuka, bada to jednak może ma świadomość, że coś jest nie tak i nie rozumiem, dlaczego tej pomocy odmawiać. Dlatego, żeby za chwile narzekać, że świat taki jest i ma tyle krokodyli, które rozwalają energie np.: jakiegoś forum? A co guru zrobiłł żeby tego nie bylo? Poniżył swoją wielkością? – rozumiem, że to są linki, lineczki, niewidzialne karmiczne zalezności itd.. Tylko nie mówmy, ze to jest „miłłość”, bo miłość się nie boi, nie czuje się lepsza, nie czuje się zagrożona – po prostu jest …

      3. Davvidia

        No widzisz, człowiek poszuka poszuka i już wie czemu takich „ciamniaków” spotyka 😛 Jak sie slubowało ślepo ciemnemu, to teraz przyłazi i sie domaga swego, A ja w nieświadomości zamiast „odślubować” to walczyłam, uciekałam, chowałam się ..i co ciekawe stał za moim bylym mezem i pociagał za sznurki .. a ja sie dałam prowokować… ech …

Komentarze

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.