Human Design i dwa poziomy uwarunkowania człowieka

Nagrałem plik audio, w którym dociekam, co też może kryć się „pod” systemem Human Design, jakie ustalenia, uwarunkowania. Link do pliku audio jest na końcu.

System Human Design przekazuje nam wiedzę, że osoby z niezdefiniowanymi centrami energii mogą nie działać według swojej „prawdziwej natury”. Czyli można wymusić na nich zachowania, do których nie są przewidziani, do których np. nie mają energii. Tak można uwarunkować np. małe dziecko w rodzinie, bądź w szkole, a człowieka dorosłego w pracy.

Jednak sam system HD nie mówi nic o swoich podstawach, o tym, że sam system czakr, zdefiniowanych bądź nie też jest ogromnym ograniczeniem dla człowieka. Taki ktoś „musi” działać według swojej strategii, opisywanej przez HD, aby sobie dobrze radzić w życiu. A już inaczej działać to już – z konieczności nie może. Z tej konieczności, że „już taki/a się urodził/a” i nie poradzimy na to, że jakieś centrum jest niezdefiniowane. HD uważa, że nie poradzimy na to, że tylko musimy się do tego schematu i ustawień przystosować.

No i właśnie – czy takie ustawienie nie jest głębszym, ale silniejszym uwarunkowaniem dla człowieka? Czyż nie jest to silniejsze ustalenie, które dany człowiek sam z siebie może właśnie nie ocenia jako coś najlepszego, co go mogło spotkać w życiu?

Takie uwarunkowanie wydaje się być ustaleniem dotyczącym całego wcielenia, ustaleniem, które dokonała Dusza [pewnie ze wsparciem jakichś Wyższych Istot]. Czy to można zmienić? Czy to uwarunkowanie można odwarunkować i zmienić, i działać na innych zasadach? HD mówi, że jest to niemożliwe, nie nazywa tego więc uwarunkowaniem, a „projektem”.

Ra Uru Hu, który dostał ów przekaz opisujący system nie był w tym obszarze w jakikolwiek sposób optymistyczny. Co prawda nosił czapki z różnymi pozytywnymi napisami, np. „Kochaj siebie”. Ale to były czarne czapki.
Przekazywał pozytywne przesłanie, ale tylko na tyle, że możemy cokolwiek zmienić w naszym życiu tylko pod warunkiem, że będziemy żyć zgodnie ze swoją Strategią, odpowiednią dla swojego typu. Odpowiednio dostroić się, dopasować i wtedy można „dobrze żyć”. Oczywiście, odpowiednie dopasowanie się do panujących warunków, do moich własnych potencjałów jest bardzo potrzebne. Ale jeśli – także dzięki Human Design widz, że jestem i że byłem przez te wiele lat do tej pory mocno ograniczony, jeśli nie powiedzieć spętany ograniczeniami, to co mam na to powiedzieć?
„Podporządkowanie się jest wspaniałą rzeczą. Ale musisz się podporządkować sobie [w znaczeniu – swojemu projektowi, ustaleniom jak działają centra energii, kanały, bramy itp.]”.
Żadnej innej nadziei dla człowieka nie przewidywał, żadnej innej możliwości zmiany.

Co prawda życie na poziomie „not-self” [niezgodnie z projektem, z osobistymi energiami opisanymi przez HD] istotnie mniej lub bardziej przypomina piekło..

Mam sporo odczuć, że te energie omawiane w HD, co prawda bardzo silnie działają, i nie warto sie im sprzeciwiać.. lepiej sie dostosować.

Ale.. są uzależnieniem, właśnie na takim głębszym poziomie.
[mogę dodać, że 1) jego ubiór bardzo często to były rzeczy czarne, czyli kolor kiepski i wibracja kiepska, przygnębiająca, jak na duchowość.. 2) w czasie gdy dostawał przekaz systemu HD na wyspie Ibiza to mooocno cierpiał, o tym opowiada w jednym z filmów, co też wskazuje na raczej niespecjalnie duchowo czyste energie które mu to przesłanie zaoferowały]

Link do pliku audio: HD i dwa poziomy uwarunkowania człowieka.

27 komentarzy do “Human Design i dwa poziomy uwarunkowania człowieka

  1. krasnal10

    Podlinkowany przez Piotra bodyghraph pokazuje, jakie ciężkie wyzwania dostajemy na dzień dobry w tym życiu. Bo jak ma Piotr pogodzić zdefiniowany kanał 31-7 przewodzenia (czyli bycia liderem) z zaleceniem, że Projektor ma czekać na zaproszenie? Można zwariować, pójść w nałogi, i ciężko mi na to patrzeć w sposób osądzający. Piotr ma zdefiniowany kanał 8-1 inspiracji. Wypadałoby pogodzić te oba kanały, ale jak to zadanie dla Piotra. Podobnie jak on, mam wodnikowy krzyż inkarnacyjny (contagion) „zarażania” i profil 3/5 (męczennik – heretyk), czyli wychodzi ktoś, kto postępuje nieschematycznie, po swojemu i chce zachęcać innych do podążania inną drogą niż tłum.
    Osoba z takim HD mogłaby sobie dobrze radzić w intymnych 2-osobowych relacjach, wyczuwać energie drugiej osoby, problemy, i coś tam kreatywnie i sugestywnie doradzić. Ale faktycznie Projektor musi uważać, żeby nie wyjść z pomocą, poradą bez zaproszenia, bo może wtedy wyjść, że wchodzi z butami, oskarżeniami, „dobrymi” niechcianymi radami, własnymi „prawdami” w cudze życie. Ta druga osobą musi wyrazić potrzebę uzyskania wsparcia czy poprosić o radę. Mam syna Projektora profil 3/5, jest „wrażliwy” na złe zachowania innych dzieci, ciągle mówi, że ktoś jest niegrzeczny, na bieżąco chce te dzieci (nas rodziców również) „poprawiać”, co nie jest mile widziane. Osoba mówiąca prawdę o nas może nie być lubiana. Ludzie w pierwszej kolejności szukają akceptacji, a nie celnego wypunktowania własnych słabości i wad. Oczywiście są momenty, kiedy chcą coś w sobie zmienić i są otwarci na spojrzenie z boku. Wtedy taki Projektor może zadziałać, spełnić siebie i pomóc innym.

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      krasnal, dobrze prawisz.

      Ale taka specyfika Projektora, ma przewodzić, albo raczej doradzać, ale nie sam ma to zainicjować, tylko ma zostać rozpoznany i zaproszony.
      może nie tyle przewodzić, co doradzać. Coś jakby wice-prezes w firmie. I, co ciekawe, znam dwoje projektorów, którzy takie funkcje pełnili.
      A wszystkie czakry mieli zdefiniowane oprócz sakralnej.

      Odpowiedz
  2. Piotrek

    >czy to ci się kojarzy ze stroszeniem piór? Może i tak.

    Ktoś mnie zaprosi do współpracy ale i tak w dogodnym dla siebie momencie oszuka, pozostali z jego kręgu z zazdrości cały czas będą podgryzać albo chociaż obsikiwać. A kobiety pójdą za tym kto będzie mieć silniejsze plecy. Tak widzę relacje społeczne.

    >Przylgnięcie do rodziców może być początkowo dobre, ale może przerodzić się w niekorzystną więź.

    Relacje z rodzicami mam toksyczną dlatego gdy tylko się usamodzielnię to albo wyprowadzka albo zdecydowane przejęcie sterów (tak się składa że za jakiś czas emerytura) i pokaz kto tu rządzi. Bez przemocy oczywiście, tylko silna rama i cięte riposty. Ile razy chciałem im pocisnąć ale wiedziałem że nie mogę, trzeba będzie to odwrócić. Pocisnąć krótki okres czasu ale solidnie, żebym broń boże w przyszłości nie czuł takich ciągotek wobec żony :/ Jednak rozumiem ich, obecnie jestem na dnie a oni mnie utrzymują, to żałosne. Chociaż są toksyczni, jej brak zrozumienia dla mojego problemu jest wręcz kuriozalny więc może im na poziomie nieświadomym pasuje taki układ? W końcu jestem w ich życiu jedynym człowiekiem nad którym mogą mieć kontrolę ;>

    Jak to jest z przejmowaniem energii od innych nie miałem okazji zaobserwować, utrzymuję od kilku lat stały kontakt tylko z rodzicami i sporadycznie z jedną koleżanką pomijając obsługę sklepów itp. Jak było wcześniej już nie pamięta.

    >Masz autorytet „self projected authority” na centrum świadomości i masz robić to, na co masz wewnątrz siebie zgodę.

    Na razie jestem zbyt wyprany z energii żeby gdziekolwiek dążyć. Bardziej rozczarowuje to że nawet brak mi pomysłu gdzie miałbym iść. Kompletna pustka. Ale jeśli dobrze rozumiem taka uroda mojego profilu?

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      A tu [link] opowieść jak młoda kobieta dała się uwarunkować (zmanipulować) najpewniej dlatego, że miała u siebie niezdefiniowane centra a całe otoczenie krzyczało, że ma pracować, działać, osiągać itp.

      Odpowiedz
    2. SwiatDucha Autor wpisu

      A tu [link] opowieść jak młoda kobieta dała się uwarunkować (zmanipulować) najpewniej dlatego, że miała u siebie niezdefiniowane centra a całe otoczenie krzyczało, że ma pracować, działać, osiągać itp.

      Odpowiedz
  3. SwiatDucha Autor wpisu

    >Pisząc o „biedzie” miałem na myśli mało połączeń i tylko dwa zdefiniowane centra.

    Ja tak to zrozumiałem. W naszej cywilizacji zachwyconej działaniem, aktywnością osobistą, wymagającej osobistej aktywności na coraz to wyższych poziomach, z coraz silniejszymi energiami, tyle niezdefiniowanych centrów jest z automatu wyzwaniem życiowym – jak żyć nie mając osobistego dostępu do złóż energii a jednocześnie nie przepaść w życiu?

    >jestem aspołeczny

    przy takiej ilości niezdefiniowanych centrów to dla mnie nie dziwne

    >Stroszenie piórek, mierzenie się na.. to nie dla mnie.

    ja piszę: warto abyś najpierw dużo się uczył, aby było warto cię zaprosić do współpracy

    czy to ci się kojarzy ze stroszeniem piór? Może i tak.
    Natomiast jak kto ma cię znaleźć to i tak znajdzie, warunek (wg HD) jest taki, żeby postępować wg własnego projektu. Jako projektor potrzeba abyś rozwijał potencjały, bo je masz i był gotowy podzielić się, jeśli ktoś poprosi (zaprosi, rozpozna wartość twojej pracy, osiągnięć).

    Przylgnięcie do rodziców może być początkowo dobre, ale może przerodzić się w niekorzystną więź. Między bliskimi ludźmi przebiegają energie, niezależnie od tego, czy tego chcą. Ale można nieświadomie zablokować się na jakimś etapie, nie dając sobie rozwoju, lgnąć do starego. A i rodzice zdumiewająco często w dziecku widzą własne osobiste przedłużenie i zaczynają żyć jego życiem. A swoim nie chcą żyć (a i też mają dużo prawdziwych argumentów aby tego zaniechać). Dusza dziecka dodatkowo chce ich „ratować” z tak kiepskiej sytuacji nie patrząc na siebie. I tak się rodzi uwiązanie.

    Indywidualizm tak, na pewno, jednak realnie indywidualizm, z wyłączeniem patologicznej postawy dziecka.

    Masz autorytet „self projected authority” na centrum świadomości i masz robić to, na co masz wewnątrz siebie zgodę. Nie z czym twoi rodzice się zgadzają i na co oni wyrażają zgodę bądź co popierają. Czy masz już taką wolność życiową? Czy masz świadomość, że na to jesteś pisany, projektowany?

    Ciężki nałóg, piszesz. Współczuję. Natomiast możesz spróbować zobaczyć na ile bierzesz energie cierpienia z zewnątrz, od otoczenia. Ludzie ze zdefiniowanymi centrami łatwo i chętnie „promieniują”, pozbywają się energii cierpienia (przez co także oddzielają się od swoich przeżyć, nie konfrontują się z nimi). A ty jako receptywny możesz jak gąbka to brać na siebie.

    Dodatkowo uzależnienie (wg. Łazariewa) może być to także narzędziem leczenia twojej Duszy, wskazywanie co w niej jest „nie tak”.
    Możesz mieć wzorce z ciemnej strony, wzorce współpracy z nią.

    Nie jest to leczenie osobowości, ona może cierpieć.
    Ale Dusza mogła się rozbuchać w jakiś wcześniejszych wcieleniach i teraz jest „przykrawana” nałogiem do odpowiednich postaw, niezagrażających innym cząstkom Boga. Taka mechanika świata.. jako osobowość „odpowiadamy” za kogoś, kim nie byliśmy w przeszłości. Ale jako świadomość możemy zyskać z tego lekcje i zyskać świadomość.

    Odpowiedz
  4. Piotrek

    Dziękuję za odpowiedź. Niczego na razie nie oceniam bo dopiero odkryłem temat. Na pewnym forum powstał wątek o HD i większość osób była pod wrażeniem skuteczności metody więc postanowiłem spróbować. O znaczeniu kolorów wiem ale jakoś ciężko było mi sklecić ten wpis. Obecnie jestem w takiej sytuacji (ciężki nałóg) że nawet jakbym miał jakieś predyspozycje to nie jestem w stanie przekuć ich w działanie. Bardziej myślę o wyniku w sposób „ciekawe co mnie czeka jak wezmę się w garść” niż „zobaczmy czy to pokrywa się z rzeczywistością”. Pisząc o „biedzie” miałem na myśli mało połączeń i tylko dwa zdefiniowane centra. Ale skoro jest potencjał to dobrze 🙂 Śledziona i centrum woli a więc fear, survival i self worth. Tak tutaj jest dużo do nauczenia. Zawsze panicznie bałem się konfrontacji. Tylko widzisz, z tym znalezieniem sobie osób napędzających jest taki problem że ja jestem aspołeczny. Początkowo wynikało to z odrzucenia przez środowisko a potem stwierdziłem że nie chcę mieć do czynienia z nikim poza rodzicami i ewentualnie dziewczyną – jak się znajdzie 😉 Stroszenie piórek, mierzenie się na.. to nie dla mnie. Czy w moim profilu można dostrzec cokolwiek co przemawia za taką formą indywidualizmu?

    Odpowiedz
  5. Piotrek

    Dobry wieczór. Porównując swój wynik do poglądowych muszę stwierdzić że mój wygląda dość biednie. Mam zdefiniowane tylko gardło i punkt G 😀 Wiem już co oznacza mój profil, krzyż ale w ogóle nie rozumiem jak interpretować linie czerwone i czarne. Zamieszczam tutaj swój profil. Dziękuję z jakąkolwiek pomoc w interpretacji. Pozdrawiam. https://www.mybodygraph.com/share/18531857bdf7f294da1

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Cześć Piotrek
      no to mamy podobnie – nie masz osobistego dostępu do żadnego z motorów – energii napędzających i warto się skolegować (dać się zaprosić bo jesteś Projektorem) z osobami, które mają, a z którymi sam chcesz przebywać (masz autorytet punktu G 🙂 i warto abyś nie robił czegoś przeciw sobie). Jako Projektor warto abyś najpierw dużo się uczył, aby było warto cię zaprosić do współpracy.

      Największe lekcje masz na śledzionie i centrum woli – są bez linii. Linie czarne to świadome cechy, a czerwone – podświadome (same z siebie się aktywują, wie się o tym „po fakcie”).

      „biednie” to jest ocena, która wskazuje, że centra niezdefiniowane oceniasz negatywnie. A na nich jest najwięcej do zyskania nauki i elastyczności. Osoby ze zdefiniowanymi centrami nie mają takich potencjałów uczenia się i poznawania, jak te z niezdefiniowanymi.

      Odpowiedz
  6. Marc

    Do tych pomysłów inspirują mnie różne rzeczy, np z tym „demonem” było tak, że nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, a zainspirowała mnie reklama podpasek z siateczką drywave czy jakoś tak to się nazywało. Czasami mam tak, że poprostu rozwiązania mi się pokazują, jak coś można zrobić, albo ulepszyć. Kojarzą mi się różne rzeczy, bp. zobaczę jakiś problem pomysł i bum mam myśl, że można to i to. Czy to moje?

    Odpowiedz
  7. Marc

    Tak się zastanawiam. Jakiś czas temu, odnośnie HD pisałem, że przychodzą mi do głowy różne pomysły. Życie pokazuje, że choć niezrealozowałęm ich, niektóre były dobre, np. jedna firma wprowadziła coś podobnego i nieźle na tym zarabia, albo podobne pomysły jak się okazało miały inne, znane i cenione w danej dziedzinie osoby, np. w liceum wymyśliłem wariant czegoś co się nazywa demonem Maxwella (noblista, ale Nobel za coś innego, ten pomysł jak się okazuje nie może działać, ale mimo wszystko myślę, że ciekawy), generalnie podobnych sytuacji miałem już trochę.

    Pytanie, czy to robota kr? Np. ostatnio byłem w kłopotliwej sytuacji zawodowo-finansowej i wpadłem w taki dziwny stan pobudzenia a jednocześnie jakby odrętwienia emocjonalnego (odcięcia od strachu), miałem już tak kiedyś i zacząłem rozmyślać, jak to nie zrealizuję swoich różnych pomysłów, kilka rzeczy naraz w głowie itp.

    OK, niektóre pomysły mogą być mało warte, inne mogą być dobre. Pytanie czy jeśli powstały z pomocą kr to warto i bezpiecznie jest je realizować.

    Odpowiedz
  8. Marc

    Marc
    a więc masz ciekawe spostrzeżenia

    Dzięki. Tak się zastanawiam, czy to nie z pomocą kr?

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Marc:
      pytanie, dobre, ponieważ kr. również dają różne spostrzeżenia i głębokie zrozumienia, nie pozostawiają nosiciela w stanie bez stymulacji, stymulują, ale:

      – zwykle odcinają u nosiciela uczucia, blokują przeżywanie, gmatwają emocje, doznawanie, a dają „spokój” w skrajnych sytuacjach – czy masz to?
      – mają niecne intencje: chcą się po prostu wyżywić na kimś. Czy masz doświadczenia „górowania” od czasu do czasu nad kimś?, wtedy kr. gryzie a nosiciel nic nie czuje, że coś się dzieje.
      – każdy kr. ma postawę profanowania czyichś energii, postaw. Objawia się to przez niedocenianie, nieszanowanie, upodlanie z miłym uśmiechem i przekonaniem, że właśnie jest bajecznie fajnie.

      Kr. dają głębokie zrozumienia, natomiast jest jeden feler – owe zrozumienia są tak udziergane, że służą kr. i ich opiekunom dla tego, aby ukryć własne istnienie, aby zamieszać ludziom w głowie tak, aby całą ideę kr. uważali za bezzasadną, od czapy, jako świrologię itp.

      Odpowiedz
  9. ananda777

    Niech boska energia wypelnia,zasila moja strukture osobowosci,jaka by nie byla.Wzywam boska energie,prosze boska energie zeby zasilala,wypelniala moja unikalna,wlasciwa dla mnie strukture osobowosci i uczynila z niej,wspanialy,unikalny instrument,narzedzie do wypelniania boskiej woli.Ufam,ze moja osobowosc jest najwlasciwszym instrumentem na ktorym Bog Prawdziwy gra swoja piesn.pozwalam Bogu dzialac przez moja osobowosc.Uwalniam sie odwatpliwosci,kontroli,strachu,ze cos z moja osobowosciajest nie tak,ze musze ja naprawiac,zmieniac,chronic przed innymi osobowosciami.Ufam,wierze,mam pewnosc,ze Bog,boska energia wlasnie przez taka konstrukcje wyraza sie najlepiej,najkorzystniej i dlatego stworzyla taka osobowosc.Ciesze sie z korzysci posiadania takiej a nie innej osobowosci,gdyz ona dziala najlepiej w kontakcie ze swiatem i ludzmi…Takie i podobne inspiracje z poziomow ponad osobowoscia,wezwania boskiej energii,powoduja,ze cokolwiek przychodzi jest wlasciwe.My lapiemy kontakt z Bogiem,ufamy i wzywamy boska energie a reszta to nie nasz interes.Jesli wtraca sie ego,zwlaszcza duchowe ego,zeby komplikowac,to poddajemy to jakos tez.efektem jest luz,relaks,brak dylematow,brak checi dzielenia wlasa na czworo.Ja wole to niz rozpatrywanie czy wrota 145 sa polaczone z wrotami 765 w kolorze czerwonym a nie czarnym.To jest zajecie dla umyslu zeby nie czul strachu przed transformacja i wejscie w nieznane,gdzie tylko Bog-wiara,ufnosc i poddanie jest kryterium rozwoju duchowego.Czyli poziom serca.,,takie tam rozwazania,opowiesci o duchowosci;).

    Odpowiedz
  10. Marc

    Może z HD jest tak jak z ciałem. Mamy ręce, nogi a nie np. skrzydła, choć ktoś mógłby chcieć polatać. Chcemy, nie chcemy przynajmniej na razie musimy dostosować się do możliwości naszych ciał. Podobno, jacyś jogini potrafią np. lewitować, może nawet oświecenie uwalnia od ograniczeń ciała, ale wcześniej najlepiej żyć według tego, co ciało potrafi i daje.

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Marc
      a więc masz ciekawe spostrzeżenia

      >poczułem mocne podniesienie nastroju i przypływ chęci do działania na samą myśl
      To Dusza się uruchomiła [w tym i twój Generator odpowiedział pozytywnie na sam pomysł, że będzie działał w trybie jaki jest dla niego komfortowy] 😉
      [Generator, jak i wszystko inne, i centra, i czakry i ciała są częścią Duszy, i można ją niekonstruktywnie użyć albo poddać pozytywny pomysł, wystarczy ją odpowiednio zachęcić a pójdzie w tany sama!]

      ananda
      dzięki za modlitwę!

      Odpowiedz
  11. Marc

    Miałem kiedyś też tak, że z neizdef. centrum serca fizycznego przejąłem z domu wzorce przewodzenia, inicjowania, kierowania itp. I potem tak traktowałem ludzi, ale się strasznie męczyłem, do tego chyba nikt za bardzo mnie nie słuchał, co mnie dodatkowo frustrowało. Myślałem nawet, że mi to nie odpowiada i że przecież nie muszę tego robić, ale jakoś tak nie wychodziła mi zmiana tego. Teraz widzę, że to jest ok, jak poprostu albo w coś ja wejdę, albo odmówię, nie muszą brać np. czasu grupy znajomych na siebie.

    Odpowiedz
  12. Marc

    Im dłużej słucham, tym więcej widzę tych mechanizmów u siebie, Teraz pozytywnie – poczułem mocne podniesienie nastroju i przypływ chęci do działania na samą myśl o tym, że mogę właśnie działać z kimś, podłączać się do czegoś, w pasującym mi temacie, normalnie czuję, jakbym praktycznie wszystko mógł zrobić, pracować i pracować i w ogóle.

    Odpowiedz
  13. Marc

    No nie mogę. „Generator może czasem jechać gdziekolwiek byle jechać, zanim się zastanowi” Ulice, to pół biedy, ja tak ciągle coś robię, nawet w sprawach takich jak to się mówi życiowych.

    Odpowiedz
  14. Marc

    Odnośnie sztywności. Kurczę, ale to się zgadza. Mam wg. wykresu zdefiniowane 3. oko i najchętniej wszelkie informacje bym sam odkrywał zamiast o nich czytać. Np. notorycznie nie czytam instrukcji, np. do urządzeń elektronicznych czy programów, od razu rzucam się do działania i uczę się po drodze, jak co działa i zwykle to całkiem dobrze wychodzi. Np. w w czasach szkoły mogłem godzinami rozmyślać o jakimś temacie, np. o jakichś zagadnieniach z fizyki, ale już czytanie o tym i wchłanianie podanej wiedzy było czymś, do czego się zmuszałem i nie wydaje mi się to atrakcyjne. Samodzielne analizowanie- to jak najbardziej.

    Odpowiedz
  15. EB

    Hi
    Ciekawe jak roznie odebralismy i wykorzystalismy wiedze przekazana w HD. Z mijej perspwktywy bylo to brakujace ogniwo opisu ludzkiej natury. Nie widze powodu odnoszenia HD do prawdziwej wolnosci nas jako istot Boskich, nie do tego sluzy. Pomaga zrozumiec mechanizmy dotyczace tego ciala i wcielenia. Jasne ze jest do tego poziomu ograniczone.
    Ciekawa byla jedna z wypowiedzi RaUruHu w ktorej opisal pusty czakram/centrum i skutki takiego stanu poczym dal przyklad ze swego HD jednej z pustych czakr, ktore jak twierdzil juz sue zmienila. Z tlumaczenia zrozumialam ze praca na poziomie duszy moze zmieniac ten stan. A opis z wyliczen dotyczy stanu poczaktowego dla tego zycia.
    RaUruHu channelowal i przekazal te wiedze i mozna go traktowac jako narzedzie a nie zrodlo, wtedy relatywizuje sie wplyw jego depresyjnosci czy wibracji na sama wiedze.

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      EB, ja też wiele razy w innych tekstach zaznaczałem, że HD jest systemem niskopoziomowym i nie należy od niego wymagać szczytów duchowości.
      Nie próbuję szukać w HD tego, czego w nim nie ma. Ale zauważam, że jeśli deklaruje zablokowanie jakichś możliwości, to może za tym „coś stać”. Jest wiele istot, energii, które niechciałyby abyśmy się czegoś dowiedzieli.
      Ale naszym prawem świadomości jest możliwość przeniknięcia wszystkiego. I to mnie cieszy.

      Miałabyś link do tej wypowiedzi Ra Uru Hu?

      Odpowiedz
      1. EB

        Dokladnego linku ci nie podam bo minelo kilka miesiecy od czasu kiedy to widzialam. Jesli chcesz mozesz sprawdzic ich strone na fb. To byl jeden z filmikow tam pokazanych, dotyczyl cech manifestora, jesli dobrze pamietam.

Komentarze

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.