Anunnaki: nieświęci półbogowie

Myślimy często o Bogu jako o „świętym” – w znaczeniu: nieskalanym, czystym, bezgrzesznym.

Czy rzeczywiście jednak w naszym Niższym Świecie mamy do czynienia jedynie z jednym Bogiem?
Tradycje religijne mówią o wielu „półbogach”, którzy … nie byli nigdy bezgrzeszni.

Święci? Bezgrzeszni?

Bezgrzeszne to są małe dzieci, natomiast Anunnacy są jak najbardziej grzeszni.

W rozumieniu, że ich poziom moralny niekiedy bywa rynsztokowy.

Agresja, nadużycia, zawiść, nawet zabójstwa pomiędzy swoimi.. Nie licząc „lżejszych” grzechów typu poniżanie, profanowanie czyichś wartości, seryjne oszukiwanie, niewolnicze wykorzystywanie mniej zaawansowanych gatunków.
Mimo tego poczucie własnej ważności i wyjątkowości Anunnaków było wysokie. Bardzo siebie cenili, dowartościowywali. Uważali, że mają prawo robić ze stworzeniem Boskim co chcą.

Anunnaki przybyły do słonecznego systemu planetarnego za królową Tiamat (i jej poplecznikami), którą ścigali i ją zabili (unicestwili). Dziwnym trafem wtedy (może z powodu tego zabójstwa) zasklepiły się im Gwiezdne Wrota, przez które mogliby odlecieć poza Układ Słoneczny – i utknęli tutaj. Pewnie by mieli inne pomysły na życie, ale.. nie mogą ich realizować, ponieważ nie mają możliwości wyjścia. Wykorzystują swoje ponadludzkie moce, aby po pierwsze przedstawiać się jako istoty zupełnie specjalne, święte, godne wszelakiej czci.

Oszukaństwo wobec Dusz, [ataki spod parasola ego] wobec innych istot (w tym oczywiście ludzi) to ich specjalność. Oszukaństwo, ukrywanie się, zwodzenie, manipulowanie.

W tym oczywiście – oszukiwanie Dusz ludzkich, które są odpowiednio przygotowane na tą okazję.

Odbywa się to w przestrzeni duchowej – samsarycznej, w przestrzeni, gdzie nie ma bezwzględnych odniesień, stąd nazwa Samsara to inaczej Ułuda. Stąd też tak duże możliwości manipulacji Duszami, ich „prawdą”, ich postawami przez siły ciemnej strony.
Anunnaki w większości zaliczają się do tych sił.

Wśród ras Anunnackich panuje wiele pomieszania. Ich długość życia jest ogromna, a czasami nieograniczona biologicznie (dot. żeńskich istot). Wiele może mówić to, że zabronili sobie rozmnażać się płciowo, natomiast celowo klonowali się oraz modyfikowali genetycznie swoje „dzieci”, co prowadziło do dużego pomieszania. Ich „tworzenie praw” było równie przypadkowe, co nieprzemyślane. Zaskutkowało to np. uznawaniem za pierworodnego potomka dziecka spoza prawdziwego małżeństwa, dziecka, spłodzonego z konkubiną. Anunnaki bardzo są legalistyczne, ale też i bardzo niechętne do

Używane techniki nie są industrialne

Jeszcze się zastanawiam nad ich „wyglądem” duchowym. Trzeba brać pod uwagę, że sposoby na jaki się poruszają/li po Galaktyce, sposoby komunikacyjne są o wiele bardziej pierwotne niż się wydaje. Np. komunikacja bardziej przypomina „telepatyczny telefon” australijskich Aborygenów, niż telefon z przewodem.

Przechowywanie informacji oraz ustalenia tras przelotu wymaga użycia kryształów. Podobnie też kryształy są potrzebne do przywoływania istot, jak i do komunikacji. To nie są technologie industrialne.

Trzeba sobie uzmysłowić, że jeśli mówi się o zaawansowanej technologii Anunnaków, czy też Atlantów, to zwykle ludzie sobie przedstawiają ją jako industrialną, związaną z przemysłem. Taka bowiem jest nasza technologia. Ich zaawansowanie było (i jest) bardziej naturalistyczne, bardziej związne z naturą i wykorzystywaniem jej możliwości.

Nie jest to technika naukowa, redukcjonistyczna, ograniczona tylko do fizycznej materii. To naukowcy nie mają tam dostępu – z powodu „brzytwy Ockhama” i Oświeceniowego Paradygmatu, które ograniczają z definicji pole zainteresowania badaczy ludzkich.

Anunnacy są jednak ezoterykami pełną gębą, obejmują swoimi działaniami wiele poziomów subtelnych, co prawda sami nie mając (najpewniej) tak wielu ciał subtelnych. Są jednak często tymi, którym nie przeszkadza, czy wywołają jakieś cierpienia, czy też nie. Są zainteresowani swoimi konkretnymi korzyściami, czy jakieś rozwiązanie da im konkretny pożytek. Nie patrzą także wiele do przodu, nie starają się wyobrażać, co będzie z tego, co robią. Są bowiem z Łuku Zstępującego i generalnie dobro im wisi.

Do techniki anunnaków należy jak najbardziej przestrzeń duchowa. Ta technika umożliwiła w miarę łatwe manipulacje genetyczne, klonowania, które są możliwe jako poruszenia na wysokich poziomach subtelnych w Wyższym  Świecie (poziom anupadaka i wyżej). Podobnie i technologie budowlane (np. stosowane w piramidach) również miały komponenty ezoteryczne, wysokowibracyjne. Stąd naukowcy ludzcy nie „zobaczą”, nie odnajdą tych sposobów, jeśli nie szukają w przestrzeniach subtelnych. A naukowość ziemska jest tak ustawiona, aby wyśmiewać wszelkie próby odkrywania świata duchowego.

Fizyka kwantowa – niektórzy sądzą, że dojdzie do duchowego zrozumienia. Sęk w tym, że fizyka kwantowa nie dojdzie poznaniem do Ducha (Boga), a do Boskiej Matki i kto wie, czy ją rozpozna, czy zakwalifikuje tak jak dotychczas – jako „siły natury”.

Wiele przemawia za tym, że Anunnaki mogą być to w dużej części istoty niefizyczne, a tylko część z nich może mieć ciała fizyczne. To by się zgadzało z różnymi potwierdzeniami płynącymi z sesji regresywno – wglądowych, w których to w dużej części niewidzialne istoty są odpowiedzialne za zwodzenie Dusz ludzi, za oszukiwanie ich i wykorzystywanie zasobów ludzi na własną korzyść.

Czystość na Łuku Zstępującym?

.. niemożliwe.

Realność jest taka, że mamy do czynienia z istotami prawdziwie potężnymi, acz .. w wielu miejscach brakuje im naprawdę chociażby podstawowych cech dobrego wychowania, współczucia, nie mówiąc już o jakiejkolwiek boskości.

Chodząc do kościoła przyzwyczajono mnie do myślenia o bogu jako o kimś świętym – czyli bezgrzesznym. Jeśli jednak czytaliście Stary Testament – to można z tego wyobrażenia o nieomylności i bezgrzeszności boga spokojnie zrezygnować. Jeśli zabija on ileś ludzi dla tego, żeby dać miejsce iluś innym – co to jest za mądrość, nie mówiąc już o boskości, czy świętości.
Wskazuje na to tekst biblijny i prosta logika.
Natomiast hipnotyzm służący podporządkowaniu mas ludzi, wskazuje na zupełnie co innego – konieczność poddawania się anunackim bogom. Marks mówił, że religia jest opium dla ludu. Czy miał rację?

Wikipedia:
„Opium ludu (a. opium mas; niem. Opium des Volkes) – fraza Karla Marksa określająca religię jako zbiór złudzeń mających na celu uśmierzenie cierpienia, które to opium dodatkowo przeszkadza w zdobywaniu szczęścia ludziom. Podobne stanowisko prezentowały Gromady Ludu Polskiego, które już w 1837 roku określiły religie jako blekot czyli środek odurzający”

Zacharia Sitchin kreował historię o zdobywaniu przez Anunnaków tu na Ziemi złota w celu przeżycia swojej rasy. I o stworzeniu ludzi jako wyręczających ich w znoju robotników. Prezentowałoby to Anunnaków jako bardziej pozytywnych. Jest oczywiście wiele podań „wybielających” cele i intencje Anunnaków. Będąc panami niewolniczo utrzymywanych pierwotnych ludzi narzucić mogli im historie niemal jakie tylko chcieli.

Anton Parks prezentuje ich jednak jako bezrefleksyjnych, poddających się nastrojom i aroganckich egoistów (w większości). Anunnacy mieli mieć zebrania na których pili alkohol (piwo, które lubili) i podejmowali ważne decyzje nietrzeźwi. Na zebraniu gdzieś jakiejś gminie to już jest lepiej – najpierw obradują, a potem piją.

Parks opisuje też ludzi – jako ich niewolniczych robotników. Poszczególni Anunnacy w Sumerze mieli swoje miasta i zikkuraty (scięte piramidy) gdzie mieszkali, a miasto robotników wokoło im służyło.

Niemal od samego początku swojego pobytu na Ziemi wykorzystywali swoją pozycję, przewagę nad ludźmi, aby trzymać ludzi w szachu, kontrolować ich i wykorzystywać jako swoich pracowników (niektórzy mówią: niewolników). Przybyli na Ziemię ponoć dziesiątki tysięcy lat temu, jeśli nie dawniej. Mieli swoje cele w manipulacji tutejszym życiem.

Nie wszyscy Anunnacy byli są jednakowi, są także ci, którzy przypominają wegetarian i ruch obrony zwierząt – są przyjaźnie nastawieni do ludzi. Jednak są to raczej wyjątki (np. Enki, oraz Anunnaki żeńskie).

Anunnaki, jak się wydaje, były bardzo prymitywnymi społecznie i duchowo istotami, przed i w czasach, gdy tworzyły przed Sumerem człowieka. Warto podkreślić ich nieprzychylne, czy wrogie (nawet dla swoich współbraci) intencje. Walki pomiędzy klanami, grupami były codziennością. Co zadziwiające, męskie A. walczyły z żeńskimi, próbowali je uciskać.

Po pierwsze nie miały uczuciowości, natomiast miały spory zasób agresji. Zawiść, chęci dominacji, zawładanie czyimś dobrem – to ich dotyczy. Walczyły ze sobą, mieli niesnaski szczególnie między płciami.
Różne ich rasy miały różne poziomy tych cech, ale tylko pojedyncze osobniki mogły o sobie powiedzieć, że jakaś uczuciowość się u nich budzi.

I takie postawy „spłynęły” na nas jako na ich potomków jako karma rodowa. Teraz ludzie (często nie wiedząc o tym) powielają anunnackie postawy, próbują podobnie działać. Anunnaki nie „przeżyły” do końca swoich postaw, ich energie spłynęły na nas jako na potomków, „rozlały się po rodzie”, i teraz my mamy do czynienia z tymi ich energiami, zachowaniami, które nasze Dusze chcą bezrefleksyjnie wcielać w życie. Co nas może od tego powstrzymać – to samoświadomość i praca nad sobą, w tym także duchowa.

W sumie też wiele ludzi podąża ich śladem, nawet nie wiedząc skąd płynie przykład i inspiracja..
Wiele rysów charakteru Anunnaków można odnaleźć u osób, które są pod wpływem ciemnych wzorców, albo symbiontów. I to nie jest dziwne, jedno z drugim się dobrze zgrywa.

Jeśli Anunnakich nazwać bogami przez małe „b”, półbogami,
to jeszcze jest Bóg Stwórca – Źródło, który jest przez „B” duże.

Nasi znajomi Anunnaki wiedzą o jego istnieniu, ale.. nie interesuję on ich. Czemu? Ponieważ są z tzw. Łuku Zstępującego, jeśli chcieć to nazwać w kategoriach duchowości. Ich uwaga idzie „z góry na dół” – w kierunku materialnym, fizycznym. Nie są zainteresowani duchowością, a .. raczej imprezowaniem.

Od Sumeru są właśnie znane przepisy na robienie piwa – tamta cywilizacja znała dużo rodzai piw, a nauczycielami byli właśnie anunnacy. Interesuje ich jak się komfortowo urządzić, jak dobrze zjeść (często na koszt Ziemian), jak dostać odpowiednią służbę dla siebie, aby się nie na męczyć.

Anunnaki są na zstępującym łuku rozwojowym – od Ducha do Materii. Paradoksalnie – im bardziej są oni rozwinięci, tym bardziej „umoczeni” w ciemne sprawki, tym bardziej związani w więzy karmy, tym bardziej lgnący do wytworów, emanacji materialnych. Stąd ich zainteresowanie i zachłanność na tym punkcie.

Jednakże bycie na łuku zstępującym nie stanowi całkowite zablokowania możliwości rozwoju duchowego, bądź zmiany kierunku podążania (ze zstępującego ku wstępującemu). Nie raz w sesjach widziałem istoty ciemne, które zmieniały się pod wpływem argumentów duchowych na jasne, jaśniały.
Jednakże nie jest to reguła, a raczej są to wyjątki.

Tak czy inaczej Anunnacy są oni wtórnymi kreatorami ludzkości znanej nam dzisiaj. Nie zrobili ludzi „od początku”, a jedynie zmieszali odpowiednio geny.

Nie ma co ich wywyższać, jakoś promować, czy też dziękować im pod niebiosa w ramach różnych religii, w których się rozsiedli jako bogowie. Jednakże z punktu widzenia energii rodowych – jesteśmy ich potomkami. Pisałem o tym kiedyś w temacie ustawień rodzinnych.

I tak rozsiedli się w systemie Ziemskim, kontrolując go.

Ludzie się modlą do Aniołów, Boga, a często te modlitwy dochodzą do Anunnaków albo ich potomków lub reprezentantów.
I nici z modlitwy, natomiast początek jedzenia wysłanej do nich energii.
To oni mają bezpośrednie albo pośrednie zyski z życia tylu ludzi na Ziemi – większość ludzi bowiem nieświadomie ich zasila.

Modlitwy do Wielkich Aniołów z Wyższego Świata dochodzą, do Boga też dochodzą. Ale mogą być skierowane (nawet w dobrej wierze) do tego, czy innego „półboga”, obecnego w jakiejś religii. Warto więc mieć tego świadomość i nie dać się zwodzić. Anunnaki miały wiele imion, i często sobie je dodawały, „zrobienie” nowej postaci (pół)boskiej nie nastręczało więc kłopotu. Doskonałym przykładem są odpowiedniki bóstw greckich w starożytnym Rzymie. To ci sami półbogowie Anu, tylko, że pod inną nazwą i w nowszym wydaniu rzeźbiarskim.

Warto wiedzieć, aby nie dać się zrobić w konia

Wszelkie istoty z linii zstępującej są oszukańcze. Tak mówi też Biblia: szatan jest ojcem kłamstwa. Trzeba więc dobrze się pilnować, aby utrzymać się na „dobrej drodze” duchowej. Szczęściem w każdym momencie można zawrócić na „powrót do Źródła”, ale.. nie każdy tego chce.

Nie ma w naszym dualnym świecie bezwzględnie „dobego”, czy też czystego przekazu, 100% poprawnego.
Nie ma więc co wierzyć komukolwiek bezwzględnie.

Równie dobrze obciążone kłamstwem, a także krokodylami („wtyczkami” od ciemnych sił) mogą być religie, ludzcy przewodnicy i nauczyciele duchowi, guru różnego typu i poziomu.
Moja witryna, razem ze stronami o różnych obciążeniach duchowych daje możliwości, aby się trochę w tym wyuczyć.

Annunaki nie są bogami, a tylko półbogami – domyślam się, że mają subtelniejszą od nas formę, acz mają o wiele mniej ciał albo mają mniejsze możliwości operacji na poszczególnych ciałach oprócz kilku.
Co więcej, od swojego przybycia transformowali się tak, żeby być coraz mniej widziani, a przez to coraz lepiej ukryci. Mogli wraz z wiekami przechodzić na wyższe poziomy ciał subtelnych, ewoluować w poziomie ciał subtelnych. Co nie oznacza, że „wyżej = lepiej”. W odróżnieniu od różnych innych badaczy ezoteryki uważam, że na wysokich szczeblach bytu tak samo można być niezłą gadziną i robić szwindle.

Jarosław Bzoma mówi o tym w cyklu wywiadów pt. Opowieści Topografa. Mówi tam o sferach duchowych, coraz wyższych, przy których, przy każdej jest obecny „poziom ujemny”, czyli – element z Łuku Zstępującego, razem z obecnymi na nim istotami. Takie byty można łatwo zobaczyć w sesjach wglądowych, np. u Calogero Grifasi.

Wielu ludzi bez Ducha [link]  nie ma możliwości nawet odkrycia, że żyją w Ziemskim anunnackim Systemie (Matrixie). Ale jest wielu (może nie za wielu) ludzi z Duchem, refleksyjnych, którzy mają nie tylko możliwość przebudzenia się do świadomości osobistej, duchowej, ale też mają możliwość przekroczenia możliwości anunackich, będąc wielowymiarowymi istotami, wobec których Anunnacy odczuwają silne pomieszanie i respekt.

Jednak do tego nie dochodzi się przez oglądanie wiadomości i seriali w telewizji, a przez intensywną pracę nad sobą i nabywanie wiedzy. My mamy duchowy potencjał decyzyjny, mamy autorytet władzy w swoim świecie, w swoim polu. Pokazuje się to niezliczoną liczbę razy w egzorcyzmach – duchy z ciemnej strony mają jedynie po swojej stronie tępy upór, ale praw do zabierania nam życia czy jakichś wartości nie mają. I dlatego egzorcyzmy działają, i dlatego sesje oczyszczające ludzi z tych ciemnych istot działają.

Rozpoznawanie naszych własnych praw może dać coś pozytywnego nam (Świadomym Ja), jak i naszym Duszom. Może nam się lepiej żyć, konkretnie duchowo lżej. Wiele o tych prawach można się dowiedzieć w sesjach Calogero.


Otworzenie się i korzystanie z naszych praw daje otrzeźwienie z bajkowej, rytualnej, religijnej duchowości. A nasze Dusze, poplątane, zamotane w służbę, albo podporządkowanym ciemnym siłom mogą być uwalniane.

..
Przedstawiam tu punkt widzenia na Anunnaków, rasy przybyłe na Ziemię z zewnątrz, z dalekiego kosmosu.
Bazuje on na publikacjach Zacharii Sitchina i Antony Parksa.

Nie roszczę sobie prawa do nieomylności, natomiast myślę, że warto zebrać różne wątki opowieści w jedno, aby mieć jednolity obraz tego gdzie żyjemy i w jakich warunkach.

7 komentarzy do “Anunnaki: nieświęci półbogowie

    1. Andrzej Autor wpisu

      ananda
      drugie dno Hinduizmu? no właśnie – można się domyślać, że bogowie hinduscy to po prostu Anunnaki i ich potomkowie.

      Jakby ktoś był na tych warsztatach, to napiszcie proszę jak to wygląda, jakie są działania, jakie rezultaty?

      Odpowiedz
  1. Andrzej Autor wpisu

    David Icke ostatnimi czasy mocno wchodzi w tematy duchowości!
    Już nie dopatruje się w fizycznych ciałach bezpośrdenich inkarnacji „zmiennokształtnych istot”.

    Zaczyna rozwijać wizję istot z niewidocznych dla nas, wyższych poziomów subtelnych (wymiarów), które stworzyły tu miraż świata przejawionego (niższgo Świata).
    Opowiada o Anunnakach (Archontach, Architektach).
    To jest duży postęp.

    I o tym jest ten jego film:

    Odpowiedz
  2. pit

    Podczas jednej sesji Calogero jaszczur chwalił się ze stworzyli oni religię by ludzie modląc się do swoich idoli zasilali ich bezpośrednio energią. Jak patrze na te babiny oddające hołd na kolanach różnym rydzykom itp. to mi to całkiem pasuje. Co ciekawsze babiny są świecie przekonane ze pójdą żywcem do nieba tylko pytanie do którego? Bodajże niejaki Popko w swoim filmiku badał wahadłem popularnych idoli i zasadniczo wszyscy byli opętani w większym lub mniejszym stopniu. JP2, matka teresa itp. Ciekawym czy Andrzeju widziałeś popisy p. Popko na yt?

    Odpowiedz
    1. Andrzej Autor wpisu

      pit
      tak, jaszczur dobrze mówił. 🙂
      Jak się przyjrzeć we wglądzie duchowym energiom, to one często nie trafiają do kanału do Boga Stwórcy..
      A jak różni ludzie w grupach religijnych potrafią tworzyć swoje obłoki energii (egregory), które z czasem narastają, nabierają rumieńców, tradycji, znaczenia! No i do tego czegoś warto się modlić. A że jest połączone z jakimś złodziejem energii? Że to nie ma wiele wspólnego ze Źródłem?
      To tego nikt nie widzi.

      p.Popko z tych filmów nie oglądałem,
      chociaż uważam go za zaawansowanego radiestetę duchowego. ( to nie oznacza, że jest on całkowicie bezbłędny, bo nikt nie jest bezbłedny)
      Jednak nie będę odnosił się tu osobiście wobec kogoś, bo nie jest to moja rola. Nie mam energii aby komukolwiek cokolwiek udowadniać. Trochę żałuję, bo od dawna, gdy czułem, że „coś jest nie tak”, to pierwsza myśl była – postawić się, zanegować, udowodnić błąd komuś.
      A tu okazuje się, że nie jest mi to dane. Mogę opowiadać jak coś widzę, ale jak ktoś sobie chce iść tam gdzie chce – to jest jego wola i nic mi do tego (o ile nie wchodzi mi w pole).

      Odpowiedz

Komentarze

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.