Oczyszczanie systemu rodzinnego modlitwą wstawienniczą

W pierwszej części opowiem o samym sposobie oczyszczania, a w drugiej o zastosowaniu tego oczyszczania w konkretnym zastosowaniu.
Może się ktoś będzie zżymał, dziwił, czy wręcz naśmiewał. Mogą się pojawić słowa oburzenia na niejednych wargach.. niechęci. Rozumiem, tak może się dziać. [Nie mam zamiaru nikogo przekonywać o skuteczności ustawień, modlitw, ba, nawet o tym, czy te metody w ogóle działają. Jeśli ktoś chce brać to do siebie, to jest tylko jego własna decyzja. Proszę nie wierzyć w nic, oprócz efektów.]

Jednakowoż ostatnimi czasami przyszły do mnie [i nie tylko do mnie] możliwości oczyszczania osób z krokodyli.

[jeśli nie wiesz o co chodzi ze zjawiskiem symbiozy z krokodylem czytaj najpierw tu]

Proszę mnie dobrze zrozumieć.

Zjawisko krokodyli, tak jak go rozumiem składa się z czterech części, z których trzy mają charakter stricte energetyczny, a jedna ma charakter wzorców zachowania. Są to:

1. sam symbiont, „wtyczka” w energie subtelne człowieka
2. połączenie z energiami ciemnej strony, skąd symbionty się biorą
3. połączenie z opiekunem kr. który czerpał energię ze swojej wtyczki
4. wzorce osobowości współpracujące z symbiontem i siłami ciemnej strony

Jak będzie powiedziane, można prosić w modlitwie wstawienniczej za danego człowieka o oczyszczenie punktów 1., 2. i 3.

I to jedynie punkt 4. nie wchodzi bezpośrednio w zakres takiej modlitwy, a przynajmniej WJ nie działają w tym przypadku tak mocno – świadoma wola człowieka jest nienaruszona.

Wyższe Jaźnie mają kontakt „od góry” z człowiekiem. I dzięki temu mogą mu zasugerować zmianę postawy duchowej. W modlitwie wstawienniczej prosimy Wyższe Jaźnie i Boga aby dokonały takiego zasugerowania, takiego przedstawienia innego sposobu życia. To oczywiście nie jest sposób częsty, bowiem mało kto ma takie możliwości aby się za kogoś [z sukcesem] modlić wstawienniczo. Sama modlitwa nie jest prawie żadną filozofią, natomiast ważne jest co robi Dusza modlącej się osoby. Bo tylko odpowiednie połączenie z WJ, odpowiednie umiejętności mogą dać prawdziwe rezultaty. Co prawda domniemuję, że w Polsce jest kilkaset osób, które potrafią to robić już teraz, a kilka tysięcy ma to jako potencjalną możliwość na wyciągnięcie ręki. Oczywiście chodzi o osoby aktywnie interesujące się duchowością. Reszta chyba jednak nie potrafi tego, a może być to nawet dla ich Dusz czymś nie do pomyślenia. Ale ok, tak jest.

Do tego dochodzi fakt, że aby się z efektami modlić, trzeba wiedzieć o co konkretnie. Bo w świecie duchowym bardzo wiele rzeczy jest dostępnych, ale jak ktoś „tam przychodzi” i prosi o coś, to jest pytany, o co dokładnie. A jak nie wie, to sprawy się nie dzieją, bo taka prośba sama z siebie jest także weryfikacją umiejętności duchowych danej osoby.

Wyższe Jaźnie dosyć chętnie udzielają takiej wiedzy, natomiast nie jest to „na pstryknięcie palca”. Udzielają komuś, kto ma ileś spraw przerobionych, pooczyszczanych. A i to nie jest z niechęci do ludzi, że udziela się nielicznym. Nie, to obciążenia człowieka raczej blokują dostawanie darów duchowych, a nie niechęć WJ. Jak ktoś ma uruchomione ciało bolesne, to Dusza automatycznie ma obniżone wibracje. I wtedy nie jest w stanie „dosięgnąć” pewnych obszarów. Dusza będzie przekonana, że np. nie można czegoś robić. Np. nie można się modlić za nieznajomych o oczyszczenie ich.

[o takie oczyszczenie można poprosić tu,
a jak będziesz chcieć się odwdzięczyć,
to najpierw poczekaj na efekty, nawet miesiąc, dwa
i wtedy w zależności od efektu zadecyduj
zgodnie z tym, jak ważne dla ciebie zmiany nastąpiły]

Wzorce 4. są częścią, która jest mocno obecna w osobowości człowieka, ponieważ stanowi część wzorców, według których człowiek żyje. Czyli, jest to część osobowości. Psychologia definiuje osobowość jako ogół wzorców przystosowujących człowieka do życia na Ziemi. A 4. są częścią tych wzorców. Im mocniej ktoś jest zaangażowany w relacje z kr., im więcej korzysta z niego, tym więcej mam owych wzorców 4. i tym częściej je używa. W przypadku zaś obciążenia małym kr. wzorców tych jest stosunkowo niewiele i są one dosyć słabe.

Tak więc, jeśli mówić o oczyszczaniu energetycznym z kr. to nie mamy do czynienia ze zmianami w człowieku, tak jak jest on ukształtowany, jak go widzimy, odbieramy jako osobę. Bowiem zestaw wzorców przystosowujących 4. nie jest brany pod uwagę przy oczyszczaniu. Człowiek nadal jest sobą, nadal ma tą osobowość, którą ma.

Jednakże już może nie mieć takich możliwości energetycznych, które pozyskiwał poprzez 1., 2. i 3., poprzez współpracę z siłami ciemności.

A czy ktoś będzie chciał współpracować z Opiekunami Duchowymi, czy będzie chciał/a brać się za siebie i oczyszczać, zmieniać swoje wzorce, według których żyje, czy będzie chcieć zmienić swoje postawy – to już jest jego sprawa. I nic nam do tego.

Życzę oczywiście każdemu, aby taką okazję odczepienia od sił ciemności, którą oferują Wyższe Jaźnie, wykorzystał!

Można powiedzieć, o, to przecież wcinacie się w kogoś, ingerujecie w jego energie!

O tak, robimy to. Jednakże nieosobiście.

Podobieństwo z opętaniem

Osobiście uważam, że każdy z nas ma duchowe prawo odzyskiwania Dusz innych ludzi z rąk ciemnej strony [tu mówię o opętaniu] i z nieświadomej współpracy z nimi [tu mówię o symbiontach]. Dlaczego porównuję do siebie opętanie i symbiozę z krokodylem?

Otóż dlatego, że są to zjawiska można powiedzieć bliźniacze.

Oba polegają na byciu poddanym ciemnej stronie ducha.
Oba mniej lub bardziej szkodzą zarówno osobie temu poddanej jak i otoczeniu.
Oba są osiągane poprzez nieświadome zaangażowanie w nie człowieka.

Różnica jest chyba tylko w częstości występowania i świadomości ich występowania.

Opętanie jest rzadkim zjawiskiem,
natomiast chyba nie ma nikogo dorosłego kto by nie słyszał o tym.

Natomiast posiadanie symbionta jest tak częste, że chyba nie ma na świecie człowieka, który by się nie spotkał z nosicielem symbionta.
Natomiast świadomość istnienia takiego zjawiska duchowego [i wystarczające zrozumienie go, zrozumienie jego skali] jest bardzo znikome, wręcz niemal nieobecne u ludzi – tych małych i dużych.
Paradoks – jest tak pomimo, iż wszyscy widzą tych, którzy z tego powodu cierpią [np. alkoholików]. Tle tylko, że niemal nikt nie wie, co się za tym kryje.

Co do nieświadomego zaangażowania we współpracę z siłami ciemności, to opętanie i kr. są w moim odczuciu na równi. Nie spotkałem NIKOGO, kto miał kr. a kto był świadomy że zbratał się z tymi siłami świadomie i z własnej chęci i woli prosił i otrzymał takie wsparcie. Ewentualnie, jak go mocno przepytać, to mówi – tam, wtedy, to co? to wtedy się wydarzyło? To wtedy tak się zrobiło? Nadal się dziwi, że takie coś miało miejsce.

Owszem, zakładam, że są tacy ludzie, którzy to robią świadomie, np. jacyś sataniści, czy coś podobnego. Niemniej takich ludzi nie spotykam i nie mam przyjemności spotykać.
Natomiast spotkałem niejednego człowieka, który bardzo chciałby, aby „to” odeszło z jego życia, a chciałby to świadomie i wolicjonalnie.

Typową reakcją na moją sugestię, że ktoś może mieć symbionta jest.. no co, jak się domyślacie?

Oczywiście, zaprzeczenie. Świadomie chyba każdy chciałby być wolny. A przecież siły ciemności tak wiele osób zniewalają!

Typowe reakcje alkoholików [posiadających kr. astralnego] na mowę, że są uzależnieni, chorzy to jest zaprzeczenie! Nie, nic mi nie jest.

Taki jest poziom świadomości duchowej ludzi. Ludzi, którzy niewątpliwie są umoczeni w działania po pas, a niektórzy po szyję. Więc jak mówić, że ktoś taki świadomie chce przedłużać swoje cierpienia. Oni by chcieli się wyrwać, ale.. nie są w stanie. Terapie alkoholików potrafią trwać latami, a i tak nie oczyszczają relacji duchowych z siłami ciemności.

Leszek Żądło i Anna Atras w swojej książce „Egzorcyzmy” jasno i wyraźnie mówią [str. 120]:

„ Zanim przystąpisz do egzorcyzmowania innych, musisz uzyskać zgodę na ich uwalnianie. Oczywiście nie od nich, tylko od opiekuna duchowego!”
„Gdy przybywa do mnie osoba opętana, jej duch zaczyna ze mną walczyć.[..] Dlatego nie należy do egzorcysty przyprowadzać osób podejrzanych o opętanie! [..] Bez względu na to, czy egzorcyzmowany będzie chciał się wycofać z egzorcyzmów, wykonuje się je aż do skutku.”

Książka ta jest kopalnią wartościowych porad i inspiracji w tych, trzeba przyznać, dosyć ciężkich sytuacjach. Zarówno mogą skorzystać z nich osoby żyjące z opętanymi, egzorcyści, jak i osoby podejrzewające się o zasiedlenie przez ducha z ciemnej strony.

Pewnie sam/a rozumiesz, takie działania to nie kaszka z mleczkiem. Ani bułka z masłem.

Na szczęście działania z energiami krokodyli podczas modlitw wstawienniczych są zarówno o wiele bezpieczniejsze, jak i spokojniejsze.

Dodatkowo nie ma takich przebojów osobowościowych, jak w przypadku opętania.

Osoba nosiciela nadal pozostaje sobą [razem z wszystkimi wzorcami, które decyduje się kontynuować], natomiast jest odcinana od relacji z agresywną stroną ciemności, szkodzącą jej jak i jej otoczeniu.

W moim odczuciu, jak pytałem o to Wyższe Jaźnie, to każdy człowiek ma prawo modlić się wstawienniczo o oczyszczenie innego człowieka z wszystkich obciążeń, które wymieniłem w punktach 1., 2. i 3. I może to robić z inspiracji własnej jak i czyjejś, na czyjąś prośbę.
Nie zauważyłem tu żadnego przeciwwskazania w modlitwie wstawienniczej. Oczywiście, WJ czasami nie pozwalają na oczyszczanie kogoś, ale wydaje się, że dzieje się to niezwykle rzadko. Tak więc, mogę powiedzieć, że modlitwa wstawiennicza o duchowe oczyszczenie [z czegokolwiek dla kogokolwiek] jest naszym duchowym prawem.

A poprzez modlitwę wstawienniczą właśnie ja i moi znajomi oczyszczamy te obciążenia. Dokładniej powiedzieć, robią to Opiekunowie Duchowi, którzy są przez nasz proszeni o to. Bo nie robimy to naszą energią, ani w czasie takiej modlitwy też nawet nie wchodzimy w jakiekolwiek relacje z siłami ciemności.

Znam także przypadek, kiedy to rodzice kilkuletniej dziewczynki, zobaczywszy „jakieś dziwne czarne nici-korzonki” w aurze swojej córeczki zaczęli je wyjmować po jednemu [bo jak mówili, Opiekun Duchowy zainspirował ich, że prześwietlenie ich światłem spowodowałoby, że by ponownie się odtworzyły]. I jak tak wyjmowali powoli, to po niejakim czasie wyciągnęli wszystkie i dziewczynka przestała się zachowywać tak, jak to opisują cechy osoby z krokodylem. Po prostu osobiści oczyścili krokodyla! Moim zdaniem mieli do tego zupełne prawo, co więcej, obowiązek. Taki sam obowiązek, jaki mają, aby nie puszczać dziecka samego na jezdnię, aby się jej nic złego nie stało.

Oczywiście! wiele sił chciałoby żeby te działania nie miały miejsca. O, czekają na to, jak kania dżdżu!

I, podobnie jak w innych sytuacjach, bardzo zmyślnie próbują manipulować postawami ludzi, informacjami, byle tylko przekonać daną osobę, że :
– to jest niemożliwe,
– że to jest niemoralne,
– że stanowi to pogwałcenie wolnej woli [tak jakby pierwszy w kolejce fakt przyjęcia kr. przez człowieka odbywał się świadomie, co jest nieprawdą],
– i jeszcze wiele, wiele różnych pokrętnych argumentów wysuwają, oczywiście żadne z nich nie odwołują się do serca, miłości i naszych praw jako istot duchowych.

Podobnie, jak opętujące duchy nie chcą wyjść z opętanego – wymyślają tysięczne argumenty, kręcą logiką, cwaniaczą, oszukują, itd. Działania podczas egzorcyzmów są dosyć ciężkim testem na duchową świadomość rozróżniającą osoby działającej duchowo. Czy pozostanie po stronie czystego i kochającego Źródła i nie zachwieje się w przekonaniu, że jest na słusznej pozycji? Przecież jest tyle argumentów.. A więc nie jest to robota dla strachliwych ani dla nieugruntowanych w miłości.

Są argumenty, że po prostu jesteśmy obciążeni kontaktami ze stroną przeciwną – białą. I że aktywnie działamy na jej korzyść.

Takie argumenty opierają się na nieznajomości strony białego. Ta strona wykorzystuje do wspomagania siebie duchy wejściujące [tzw. wejścia]. Nie bierze się pod uwagę tego, że strona biała chce zniszczyć krokodyle, zetrzeć je z powierzchni Ziemi. Nie zaś chce je oczyszczać. Strona biała generalnie ma przekonanie, że to ICH postawa jest jedyną słuszną, jest pełna niechęci i nienawiści. Mówienie, że modlitwa wstawiennicza pochodzi z tej strony pokazuje nieznajomość postawy białej.

To tak, jakby ktoś miał przekonanie, że idąc do doktora ze stłuczoną nogą ów miał ją odrąbać, bo jest napiętnowana stłuczeniem. Takie wyobrażenie o lekarzach [jeśli ktoś ma, to zakrawa na chorobę psychiczną!] A taką postawę duchową istotnie prezentują siły białego.

A przecież lekarz opatruje stłuczenie i wspomaga proces zdrowienia! I podobnie działa modlitwa wstawiennicza.

Modlitwa wstawiennicza nie ma na celu wyrządzenie komuś krzywdy, ale wspomaga powrót do zdrowia. Działa u tych, którzy mają w sobie pragnienie uleczenia z kłopotu. Ci, którzy uważają, że jest ok, nie zmieniają się. Potwierdziły to przypadki, które badałem.

No dobra, teraz przechodzę do podstawowego tematu.

O oczyszczanie z kr. można prosić dla osób z którymi żyjemy, pracujemy, dla ohydnego w zachowaniach szefa i dla ojca alkoholika, dla brata narkomana itd.

Jeśli sami nawet nie chcą tego, to jest duża szansa, że Wyższe Jaźnie właśnie tylko na to czekają aby wyplątać ich z sideł ciemności, w które się nieświadomie zaplątali. Czekają na prośbę, modlitwę. A co dana Dusza, osoba zrobią z taką poddaną im możliwością – to ich sprawa.

Prośby o oczyszczenie osób bliskich, tych z którymi mamy bezpośrednio kontakt wydają się najprostsze do pomyślenia, od razu przychodzą do głowy.

Oprócz tych, dosyć prostych zastosowań, modlitwę wstawienniczą stosować do bardziej zaawansowanych sytuacji.

Zastosowanie w ustawieniach rodzin

Opiszę tu jak metodę modlitwy wstawienniczej o oczyszczenie z symbiontów zastosowałem przy ustawieniu mojej linii rodowej pochodzenia.

Tak się zdarzyło, że moja matka była alkoholiczką [kr. astralny]. I jej ojciec też. I jego ojciec też miał krokodyla astralnego, i jego ojciec także. Dodatkowo w rodzinie były kobiety z mocnymi wejściami. A więc było co robić.

Do oczyszczania zastosowałem metodę ustawień rodzinnych Hellingera. Zrobiłem to na przestrzeni kilkunastu m2 z zastosowaniem przedmiotów jako reprezentantów: butelka z niebieskim płynem do mycia szyb reprezentowała dziadka, żółta miska z namalowaną kropką [strona przednia] robiła za moją babcię. Puszka ze starym pokostem robiła za pradziadka. Pojemnik 5l z gruntem akrylowym i butelka wody mineralnej grały rolę pra-pradziadków. Reprezentantem mnie był pojemnik z mydłem w płynie, z dzióbkiem, który wskazywał przód.

Podsumuję, kogo ustawiałem:

(A) To ja sam
(1) Dziadek – kr. astralny
(2) Babcia – wejście
(3) Ojciec dziadka – kr. astralny duży
(4) Ojciec pradziadka, Prapradziadek – kr. astralny duży
(5) Żona prapradziadka, Praprababcia – bez obciążeń relacyjnych

Rozstawiłem przedmioty – reprezentantów, poczynając od (3), siebie, potem (4) i (5), a na końcu (1) i (2). Wszystko zgodnie z regułami – w odpowiedzi na odczucia, że „tu i tu coś ma jeszcze być”.
(A) stał daleko od innych. Odczucie z miejsca (A) patrząc na ustawiony system było ciężkie. Trudno tam było patrzeć, odbierałem odczucia jakby starcia energetycznego w obrębie tej grupy, trochę strach było patrzeć na nią.

Jakie odczucia miały poszczególne osoby – reprezentanci na samym początku? Dla prostoty nie będę opisywał przestrzennego rozkładu pola, tylko poszczególne odczucia tak, aby można było je porównać [stawałem w miejscu każdej i odczuwałem, kto co czuje]:

(1) Dziadek – poczucie wykorzystania, opuszczenia, niedotrzymania obietnic (miał dostać obiecane gospodarstwo rolne pod Tarnopolem po ślubie, ale nie dostał)
(2) Babcia – poczucie zagubienia, pomieszania w psychice, na skraju choroby psychicznej
(3) Ojciec dziadka – gniew, niechęć, wściekłość (także do rodziców)
(4) Ojciec pradziadka – ogromne ego, co to nie ja!!
(5) Praprababcia – nie ma łączności z mężem, bardzo mocno ciągnie ją do syna (3) jak do zastępczego partnera

Najpierw modliłem się o oczyszczenie mojego dziadka (1). Po modlitwie i sprawdzeniu, że nie ma energii kr. ponownie dokonałem odczytu odczuć reprezentantów i zmieniłem nieznacznie ich ustawienia, bo taka się pojawiła potrzeba w odczuciach.

(1) Dziadek – mniejsze poczucie skrzywdzenia
(2) Babcia – mniejsze odczucie zagubienia,
(3) Ojciec dziadka – poczucie przytłoczenia sytuacją, energie „gniotące” ku nogom
(4) Ojciec pradziadka – poczucie wszechmocy, wszechwładzy, kontrolowania wszystkich
(5) Praprababcia – mniejsze przyciąganie do syna (3)

Na drugi dzień ustawiłem ponownie system i spędziłem długi czas na modlitwach o oczyszczenie kolejnych osób (2), (3) i (4). Powoli, w czasie pracy czułem poprawę energii systemu. Po wszystkim znowu odczytałem co czują poszczególni reprezentanci:

(1) Dziadek – nie ma już odczuć resentymentu, są dobre odczucia pochodzące od (3), (4) i (5)
(2) Babcia – poczucie spokoju, bycia „na swoim miejscu”
(3) Ojciec dziadka – chęć objęcia członków rodziny swoimi ramionami, odczucie pozytywnej łączności z innymi osobami, chęci kontynuacji pozytywnych relacji
(4) Ojciec pradziadka – spokój i zdecydowanie
(5) Praprababcia – odczucie zajmowania dobrego, pozytywnego miejsca przy mężu, odczucie bezpieczeństwa i spokoju
(A) – z zewnątrz, z pewnej odległości odczuwam harmonię w tym układzie, co ciekawe – pozycje poszczególnych reprezentantów nie zmieniły się jakoś bardzo, a energie zupełnie inne. Układ promieniuje wręcz spokojną siłą i współpracą energii od poszczególnych osób.

I tak na tym zakończyłem moją pracę.

Można powiedzieć, że poprzednie ustawienia rodzinne, w których brałem udział nie brały w żaden sposób pod uwagę tak ciężkiego [i jakby nie było powszechnie występującego] obciążenia jak symbionty. Domyślać się tylko można, że niemal w każdym takim ustawieniu jednak występowała choć jedna osoba tak obciążona. Gdy dochodziło do ustawienia, w wielu przypadkach rezultaty nie powalały na kolana skutecznością. „Coś” się rozwiązywało, ale nie za każdym razem dochodzono do szczęśliwego końca w ustawieniu energii.
Myślę sobie, że zastosowanie takiej modlitwy wstawienniczej jak powyżej, mogłoby mocno poprawić zarówno same ustawienia, jak i życie zainteresowanych osób.

 

 

10 komentarzy do “Oczyszczanie systemu rodzinnego modlitwą wstawienniczą

  1. conchittta

    Modlitwę tą można wykorzystać w kluczowym dla nas momencie – gdy działa krokodyl – gdy ktoś nas właśnie szarpie energetycznie. Nie mówię tu o sytuacji, gdy mamy nierozwiązane problemy i wchodzimy w konflikt. Jednak zdaża się, że nie mamy jakiegoś problemu z daną sytuacją na poziomie powiedzmy komunikacyjnym, ale czujemy, że na poziomie energetycznym dana osoba, a właściwie coś z niej, wchodzi do naszego ciała energetycznego i mówiąc krótko robi nam krzywdę. Czujemy się coraz gorzej, słabiej, mimo, że przecież nic się nie dzieje. I wtedy modlitwa o oczyszczenie tej osoby działa po prostu cuda!
    Sam człowiek, nawet jak nas nie lubi czy ma coś nam za złe promieniuje ogólną energię tego typu w naszą stronę. Krokodyl jednak dostaje się do ciała energetycznego i szarpie, wyrywa dziury, pozbawia energii. A modlitwa zdumiewająco pomaga. Potem można sobie pogadać jak człowiek z człowiekiem 🙂 .

    Odpowiedz
  2. conchittta

    Zastanawiam się nad szerszym wykorzystaniem modlitwy wstawienniczej np. do próby łagodzenia konfliktów między narodami z wykorzystaniem łazariewowskiego pola świadomości… Modlitwa jak to modlitwa, nie zaszkodzi, a może akurat pomoże 🙂 .

    Odpowiedz
  3. maya m

    Witam. W związku z tematem tego postu. W ostatnich dniach w mojej rodzinie pojawił się pewien problem. Właściwie poważny problem. Jeden z członków rodziny bardzo dziwnie się zachowuje, ma to również związek z praktykami duchowymi. Sytuacja jest na tyle poważna, że zdecydowałam się napisać z zapytaniem, czy mógłby ktoś pomóc i spojrzeć na tą osobę, żeby wiedzieć z czym mamy do czynienia. Będę bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.

    Odpowiedz
  4. 1heniu

    Od jakiegoś czasu zajmuję się oczyszczaniem z obciążeń duchowych , jest sporo osób które proszą o pomoc w swoim imieniu ale też sporo takich które proszą o oczyszczenie swoich bliskich – i właśnie – ta prośba dla bliskich to już jest moim zdaniem pewnego rodzaju modlitwą wstawienniczą i wsparciem dla tych Dusz – to takie moje spostrzeżenia .

    A ten rok dla mnie jest bardzo intensywny rozwojowo , dużo się gdzieś pootwierało różnych nowych możliwości dla mnie i sam bywam tym pozytywnie zaskoczony, takie niespodziewane prezenty 🙂

    Pozdrawiam.

    http://oczyszczanie-duchowe.blogspot.com/

    Odpowiedz
  5. conchittta

    Bardzo to fajny pomysł i od razu wcieliłam w życie. Niestety moi Opiekunowi Duchowi i WJ uznali, że jak chcę coś mieć to mam sobie zrobić sama, pomoc będzie tylko w uzyskaniu odpowiednich warunków… :). Może nie było to oczyszczanie przodków, raczej układu rodzinnego najbliższych powiązanych osób. Efekty są – wszyscy mają doskonały humor, a mój mżonek to nawet powiedział, że dziś się czuł, jakby odpoczywał w pracy. Oczywiście nic im nie mówiłam, żeby była weryfikacja 😉 . .

    Mamy takie skarby w rękach a nie korzystamy… 😀
    „Proście a będzie wam dane” czy jakoś tak 🙂 .

    Odpowiedz
    1. SwiatDucha Autor wpisu

      Dlaczego niestety, Conchita?
      A może właśnie dobrze?
      Może to właśnie bardzo dobrze świadczy o Tobie i twoim rozwoju duchowym.

      Już zaczynamy korzystać z tych możliwości, to są kolejne kroki.
      Z odczuć, to wygląda na to, że jesteśmy w tej chwili już w tej nowej erze, do której przejście zaczynało się w grudniu 2012 roku. Poprzedni rok to [jak dla mnie] pralka energetyczna, duża weryfikacja. A obecny rok to już super energie na świecie, o wiele lepsze niż rok temu, właśnie takie nowe, świeże, już bez ogonów z XX wieku.

      Ja osobiście jestem za tym, żeby wiele osób działało we współpracy z WJ. I jak ktoś chce się ode mnie czegoś nauczyć, to zapraszam. Natomiast przy kontaktach na odległość, to teksty z tej witryny [wraz z WJ] potrafią w dużym stopniu zainspirować Dusze do samodzielnego działania.

      Odpowiedz

Komentarze

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.