Wielkość Duszy

Wraz z czasem życia, Dusza nabiera energii.

Są to energie z otoczenia, które są na tyle ciekawe dla Duszy, że ona uważa je za swoje i „przygarnia”. Przez to wzrasta. Wzrasta też jej możliwość przeżywania, odczuwania i doświadczania.

Młodsze Dusze są więc mniejsze, Starsze – większe. [więcej o wieku Dusz]

Gdy Dusza rozpoczyna swoją drogę życiową jest często niewielka.

Poniżej masz pokazany taki metaforyczny przegląd wielkości Dusz, jak można na nie patrzeć, i jak one fruncjonują w związku z własną wielkością.

Najmłodsze Dusze

mają ok. wielkość małej walizki, czyli niedużą.

Dusze w wieku 1-2 (niemowlęce) nie mają wiele obciążeń, i też nie mają wiele ograniczeń. W czasie życia – tak jak u każdego człowieka wykształca się w ramach Duszy Osobowość, która żyje sobie jako człowiek. I taki człowiek może zasugerować swoją Duszę aby coś robić – ma tą łatwość, ponieważ sama Dusza jest bardzo niewielka i chętnie pójdzie tam, gdzie ją poprowadzą, wręcz zaniosą.

Jeśli ktoś taki zainteresuje się robieniem pieniędzy, to Dusza bardzo chętnie podejmie temat! Robimy pieniądze? Tak!, to róbmy ich jak najwięcej! – nie ma przecież żadnych ograniczeń! (prawie nie ma)

Wiek Duszy występujący w USA bardzo mocno wspiera przedsiębiorczość ludzi tam mieszkających. W wieku od 2 do 4 można robić niezłe biznesy.
Generalnie nie ma właściwie przeszkód w którą stronę się skierować. Można iść po wytyczonych drogach, po ulicach, chodnikach, wchodzić gdzie się chce. Ale też można iść na przełaj, przez miejsca, gdzie żaden pojazd nie przejedzie. Tyle wolności mają najmłodsze Dusze!

Z czasem jednak te proste sposoby funkcjonowania zaczynają już być troszkę uciążliwe i ciężkawe dla Osobowości.

Młode Dusze

Dusza narasta,wiek 4-5

Młoda Dusza jeśli jest odpowiednio prowadzona to ma wielkość samochodu, i jest bardzo pomocna w życiu. Można z jej pomocą daleko zajechać i sporo osobiście osiągnąć. Można zabrać dużo więcej dobytku, niż w prostej walizce. A dodatkowo jest ogromny obszar osobistej wolności – samochodem osobowym można jechać po bardzo wielu drogach i mało jest dla niego zakazów. Zakręty – bierze bez problemów. Kiedy ruszać? A kiedy się chce!

Jednak coś za coś. Już nie pojedzie taka Dusza przez wykroty, nie wespnie się bezpośrednio na jakieś szczyty. Można się dostać w podobne miejsca, ale musi być droga.

Tak ma Dusza w tym wieku. Imponujące auto, prawda?

Jeśli nie jest dobrze otamowana, poprowadzona, to Dusza może pójść w jakąś dziką ścieżkę.. i wyglądać jak narowisty, nieposłuszny koń. Zachowuje więcej wolności.. ale kto widział konia na autostradzie? Cywilizacyjnie taka Dusza jest niedostosowana.

Ładnie to wygląda na obrazku, z dystansu, wielu osobom (ich Duszom) to może się podobać, ale życie z taką osobą może przypominać piekło, i to bardzo intensywne. W krajach mniej cywilizowanych odnajdziemy miliony takich osób.

W bardziej cywilizowanych krajach potrzeba „uładzenia Duszy”. Skutkuje to psychoterapią dla wielu osób, albo odpowiednio dobrym dostosowaniem się do środowiska pracy (np. praca w korporacji, gdzie jest spory rygor).

S. Łazariew był kiedyś w U.S.A. i w refleksjach z podróży powiedział, że aby żyć w takim kraju potrzeba być bardzo spokojnym człowiekiem. Jest to wskazanie, że tam rodzą się Dusze spokojniejsze, niż w innych regionach świata.

Z czasem, gdy pojawiają się obowiązki, Dojrzała Dusza wspiera Osobowość aby się ich podejmować, aby dobrze służyć rodzinie. Klasa średnia – „to jest to miejsce” dla Dojrzałych Dusz.

Nie raz widuję takie osoby obciążone pracą, rodziną, domem, wyjazdami służbowymi i prywatnymi. I to wszystko jakoś łączą i dają radę. To zasługa współpracy ich Duszy.

Dusze Dojrzałe 6

W środowisku ludzi z linii ewolucyjnej [więcej] szczytowymi osiągnięciami są wysokie stanowiska osiągane dzięki karierze zawodowej: czy to publicznej, urzędowej, firmowej, czy też religijnej. Profesor uniwersytetu, znany piosenkarz, biskup czy znany polityk – to takim ludziom (i ich Duszom) niezwykle imponuje. Dusze zaczynają powoli bardziej forować obowiązki na rzecz społeczności, społeczeństwa ponad sprawy osobiste. Nadal jednak społeczność bardzo mocno ich wspiera i gratyfikuje. Dusza taka przypomina wypasiony samochód, ale jeszcze nie ciężarówkę.

Można zobaczyć, jak wiele więcej jest w takiej Duszy energii zgromadzonej niż w Duszy najmłodszej. O tyle trudniej jest tu też o swobodę, ale na razie te zgromadzone zasoby są postrzegane bardzo pozytywnie.

Wiek przejścia duchowego 7

Powyżej wieku 6,5 człowiek zaczyna rozważania duchowe. Ale nie takie, intelektualne. I nawet nie są to takie podstawowe, proste praktyki , jak hata joga. Bo takie praktyki mogą z powodzeniem prowadzić osoby z Duszą młodą np. 4, traktując je jako dobre uzupełnienie spełnionego życia.

Dusza zaczyna przedzieżgiwać się w coś innego niż była wcześniej. Stoi jakby na rozdrożu. Jeszcze jest w stanie samodzielnie działać, taki człowiek jeszcze jest w stanie zarządzać sobą – w którą stronę się skieruje, natomiast już to nie jest aż tak proste.

Dusza jest wtedy wielkości jak duży samochód – jedzie po tych samych drogach co osobowy, ale już nie wszędzie skręci, nie wszędzie stanie, nie ma takiej swobody manewru. Ma za to o wiele większą ładowność i zwykle jest już sporo załadowany. Jednak nadal kierowca trzyma kierownicę, nadal może skręcić gdzie chce, zrobić postój, ale już ma pewne uzgodnione zadania, wymagające precyzji i zaangażowania.

Ok 7 już pojawiają się refleksje osobiste.  Pojawiają się potrzeby własnych wglądów w siebie. Oprócz „zewnętrza” i relacji z nim, pojawia się własny świat. W cięższych przypadkach człowieka „dopada” duchowość. I co z nią zrobić?
Już tak żyć jak dotychczas, to się nie daje. Kierowca by porajdował autem, a tu nie ma auta, a jest spora ciężarówka. Naciska pedał gazu do dechy, a tu ledwo co to przyśpiesza. No i ten warkot, wcześniej tego nie było..

Karma już zaczyna przeważać w życiu. Już nie wszystko można zrobić, co by się chciało. I to nie chodzi o jakieś mocne obciążenia karmiczne, nawet przy energiach mniej więcej neutralnych zebranych poprzez wcielenia – już jest ich tyle, że przestaje się móc „skręcić tam gdzie się chce”.

Wiek Duszy 8, 9
Dusze Stare

W tym wieku Dusze zaczynają wyglądać i działać jak pojazdy szynowe.

Ich masa przekracza już największe samochody! Dusze stają się stosunkowo powolne, a też nie pojadą wszędzie. Raczej jest mniej miejsc, gdzie mogą dotrzeć, niż więcej. Stare Dusze mają ograniczenia. Mają oczywiście o wiele większą pojemność, możliwości przewozu ludzi i sprzętu, ale .. już nie jadą tam gdzie chcą, ale tam, gdzie mogą.

Zwykle nie są dla siebie, a nastawione na służenie, pomoc komuś. Ludziom z takimi Duszami nawykowo chce się innym pomagać. Pomóc sobie, zadbać o siebie – jest trudno, udaje się to dopiero po sporej refleksji. No chyba, że mają symbionty, które przekonują je do czegoś skrajnie innego – do samowoli.

Wiek Duszy 10 i więcej
Dusze Bardzo Stare

Karma może na tyle przeważać, że nie ma możliwości tworzenia „swojego świata” materialnego. Natomiast można tworzyć „swoje światy” duchowe, mieć spore rozpoznania duchowe.

Pojawiają się potrzeby oczyszczania się, rozwoju duchowego, pojawiają się wglądy karmiczne, jasnowidzenie karmiczne. Potęga doświadczenia sama już, za sprawą tak dużej inercji duchowej posuwa człowieka dalej i dalej w rozpoznania duchowe. Jest pęd – czy Osobowość chce tego, czy nie. W tym wieku zaczyna zanikać Osobowość na rzecz Świadomego Ja, które obserwuje, ale już przestaje mieć egoistyczne chęci. Może mieć pragnienia, ale ego już zaczyna mocno zanikać.

Św. Paweł pisał: „Nie żyję już ja, ale żyje we mnie Chrystus”. Było to więc rozpoznanie w sobie pewnej duchowej przemiany. I tak też Stare Dusze nie idą tam gdzie chcą, ale jeżdżą po torach, dla kogoś, według z góry ustalonego harmonogramu.
Z czasem to jednak zaczyna doskwierać, przeszkadzać, zaczyna się patrzeć „kto mnie tak wrobił i dlaczego„?

Chciałoby się samemu zmienić zwrotnicę, a nie patrzeć, jaki mi ktoś („oni”) te zwrotnice ponastawiał..

Przychodzą refleksje dotyczące sensu drogi duchowej, sensu karmy, przychodzą praktyki tzw. „ostateczne” (zen, Dzogczen, mahamudra). Próbuje się znaleźć, gdzie jest to ja, które nie ma tylu obciążeń?

Bo już w tym wieku Dusze mają tyle karmy, tyle bagażu ze sobą ciągną, że trochę ciężko myśleć w ogóle na temat oczyszczenia jej. Zmienia się filozofia patrzenia na duchowość, na kształt świata. Przychodzi to samo z siebie, wraz z wcielaniem się Duszy w danym wcieleniu. Dusza bowiem nie od razu jest cała wcielona. A człowiek nie od razu pokazuje całą gamę takich zachowań, jakie ma w zanadrzu jego Dusza. Powoli, z czasem życia okazuje się, do jakich zachowań Dusza doprowadzi, jakie pokaże – a zależą one od jej wieku.

Co dalej?

Domyślam się, że wiek Dusz 14 jest kolejnym (po 7) przełomem. Nie tylko nie daje się na Ziemi tak żyć jak kiedyś, ale ok 14 już w ogóle przestaje się dawać żyć w takiej społeczności, jakie tworzone są przez System Ziemski (niektórzy go nazywają „Matrixem”). Dusza już sama ulatuje ku duchowości, nie trzeba żadnych bodźców od Osobowości, aby to robiła. A już i tak jest ogromna.. więc sprzeciwienie się jej procesom raczej nie jest możliwe dla Osobowości.

Usuwanie się do pustelni, zakonów, czy aszramów wydaje się bardziej sprawą życia i śmierci, niż wyborem.

Można się domyślać, że jeśli taka Dusza zachowa swoją postać, to będzie podobna do dużego samolotu, który już wzlatuje i ziemskie drogi mu niepotrzebne:

Jeśli zaś przyjąć, że taka Dusza się przekształci Duchowo, przesunie się na inne obszary subtelne, rozpuści swoją ziemską cząstkę, możnaby ją porównać do ptaka:

Z komentarzy:

Ludzie chyba nie zdają sobie zwykle sprawy z różnicy wielkości ciał Duszy pomiędzy Duszami młodszymi a starymi.

Młodziutka Dusza ma wielkość walizki.
Dojrzała Dusza ma wielkość samochodu.
Kilka razy więcej.
Stara Dusza ma wielkość ciężarówki z naczepą wyładowanej na full.
Bardzo stara Dusza ma wielkość pociągu towarowego.

To porównanie niesie w sobie porównanie możliwości działania.

Można pomiędzy Duszami porównać zwrotność, możliwości „uciągnięcia tematów”, itp.

Niższa Dusza żyjąca w Niższym Świecie sama jest karmą.

Sama składa się z energii karmicznych.
Jeśliby chcieć puścić to, to puszczamy Niższą Duszę.
I dodatkowo puszczamy zainteresowanie Niższym, karmicznym Światem. [wiecej]

Niższa Dusza = karma (tak jak to można zobaczyć).

Jedno jest drugim.

Reset karmiczny to zniszczenie Duszy. Pamiętam kiedyś ktoś mówił o takich magicznych zabiegach, które wspominały się w sesjach regresingowych. Ale to nie dawało rady, odradzanie się nadal następowało i zniszczone kawałki Duszy na powrót o sobie przypominały. Manipulacje magiczne nie dają rozwiązania, a świadomość duchowa – daje.

To tak, jak tu ktoś przytoczył Leszka Żądło, że oświecenie jest równoważne z rozpuszczeniem podświadomości (czyli Niższej Duszy w przybliżeniu). Można żyć, jak najbardziej, można funkcjonować, ale astral i jego błyskotki już nie nęcą. A też i umiejętności przystosowania się do astrala (Niższego Świata) nikną.

Ja domniemuję, że ten proces, który tutaj obserwujemy i opisujemy jest procesem mocno krytycznym. Albo-albo.
Dusza w nieunikniony sposób postarzeje się jeszcze bardziej.
I nieunikniony sposób jeszcze bardziej będzie dążyła ku duchowości.
Jeśli nawet się ją rozpuści, to i tak nie będzie czegoś innego tylko duchowość + podstawowa ziemskość.
Ja tak widzę ten kąt, do którego Dusze zdążają. Nie ma z niego wyjścia dla Niższej Duszy – zabrnie w ów kąt, i dopóki nie rozpuści się, to nadal będzie tam narastać.

Być może jeszcze można się wcielić w innym świecie w takim przypadku. Ale pewnie już nie na poziomie ziemskim, który będzie „przerobiony” – nic więcej z ziemskiej lekcji nie potrzeba – jeśli wszystko będzie „już wiem i nie potrzebuję tego więcej”.

Pytanie: Czemu wraz z powiększaniem się Duszy, starzeniem się jej, nie mamy od niej coraz więcej mądrego wsparcia?

To dla mnie jasne jak słońce, że problem leży w konstrukcji Duszy.
Dusza na poziomach karmicznych („w astralu”) może być postrzegana jako implant Twórców Dusz, albo pojazd dla Ducha, ale..
ów pojazd jest niewyuczalny, a zbiera co się da po drodze.
Po drugie kierowca nie jest nieśmiertelny, ale co raz się zmienia (osobowość), i dodatkowo ma za zadanie ten coraz większy pojazd prowadzić.
Jak w jednym wcieleniu taki kierowca musi prowadzić auto osobowe, to za ileś wcieleń już jest sadzany za stery pociągu. I trudniej, i nudniej, i więcej obowiązków.

Dusza jest niewyuczalna, nie umie sama gromadzić mądrości o życiu.
A ma przecież mnóstwo ku temu możliwości. Wiele wcieleń.

Co prawda może być to równie dobrze „wyuczone”, albo zmianipulowane, aby tak było. Chyba nie jesteśmy w tym stadium odpowiedzieć, która opcja występuje. A może nie tylko jedna?

O tym dokładnie mówił p. Sławek od o.Pio, opowiadając o konstrukcji światów i o poddaniu Niższych Dusz Wyższym Wielkim „Aniołom” (istotom zstępującym), twórcom Dusz czy ich manipulantom. Mało kto chyba to wyłapał.

Dusze o wieku 6 są na szczycie nieduchowej drabiny społecznej.
Od pewnego momentu (wiek Duszy 7) zaczyna być ciężej bo pojawia się duchowość, 8 to już trudności, 10 niedostosowanie,
liczę, że ok 14 nie ma możliwości jak tylko wykonywać praktyki duchowe i zapomnieć o cywilizacji w ogóle.

Dlatego sesjowanie daje nadzieję na to, aby w ogóle jakoś próbować oderwać te macki istot zstępujących manipulujących naszymi Duszami i ściągających z nich haracz energetyczny ( w rezultacie – z nas).

 

6 komentarzy do “Wielkość Duszy

  1. Andrzej Autor wpisu

    wypytuję czasami czat GPT, dzisiaj spytałem o Dusze
    oraz ich potencjał energetyczny i możliwość wpływania na losy człowieka
    w porównaniu do wpływu Osobwości:

    User
    zakładając, że Dusza jest głęboką i nieśmiertelną częścią jednostki,
    podczas gdy Osobowość może zmieniać się w zależności od życiowych doświadczeń
    i powstaje w niemowlęctwie, na potrzeby danego wcielenia

    jeśli by szacować te energie na podstawie siły wpływu na losy, decyzyjność człowieka,
    nie martwiąc się o konieczność bycia bardzo dokładnymi,

    biorąc to pod uwagę, jakbyś miał liczbowo przyrównać ilość energii w Duszy do ilości energii w Osobowości,
    to jaki byłby to stosunek x : y ?

    czy ilość energii Duszy w stosunku do Osobowości
    różni się dla młodszych Dusz i dla Starych Dusz?

    Nie staramy się tutaj o zgodność z naukową scisłością, ponieważ wiemy, że nauka nie rości sobie prawa do objaśniania spraw duchowych, których zmierzyć nie jest w stanie.
    Nie wiem, czy dostatecznie dokładnie się wysławiam?

    ChatGPT

    Rozumiem Twoje pytanie. W kontekście filozoficznych i duchowych przekonań, można symbolicznie przyjąć następujący stosunek x : y dla ilości energii Duszy do ilości energii Osobowości:

    x : y ≈ 7 : 1

    To jest nadal abstrakcyjne i symboliczne przybliżenie, które ma pomóc zrozumieć relację między Duszą a Osobowością w kontekście ich wpływu na losy i decyzyjność człowieka.

    Co do pytania o różnicę między młodszymi a starszymi Duszami, to tradycyjne duchowe przekonania często sugerują, że starsze Dusze mogą mieć głębsze zrozumienie i mądrość, co mogłoby wpłynąć na ich stosunek energii w porównaniu do młodszych Dusz. Jednakże, takie przekonania są oparte na spekulacjach i duchowych wierzeniach, a nie na naukowych dowodach.

    Dla młodszych Dusz: x : y ≈ 4 : 1
    Dla starszych Dusz: x : y ≈ 8 : 1

    ___________

    Pomimo niechęci czatu, to jednak za którymś razem się wziął i dał odpowiedź.

    Może ktoś z Was, powtórzy to zapytanie?
    Żeby sprawdzić jak sobie chat radzi u innego usera?
    Bo są różnice pomiędzy odpowiedziami dla różnych osób.

    Odpowiedz
    1. Aneta D Falkiewicz

      Tak, po dzieciecemu rozumuję podobnie, kwestia nazewnictwa. Do ego należą negatywne emocje, strach a z drugiej strony pozytywne emocje to odruchy, które wynikają z naszej świadomości, i działają ku dobru, ku źródle, jak np duma właśnie. Moje ego ma imię i lubię go, to część mnie, ale do dziś mam problemy z odröżnieniem jego „działań” nazywanych powszechnie od doświadczania duszy, dlatego tego słowa bardzo nie lubię. Odbieram świat jak dziecko i nie lubię generalizować ani komplikować a takim czymś jest właśnie ego.

      Odpowiedz
  2. Marc

    Odnośnie „rozpuszczania duszy”, kiedyś słyszałem jak Sadhguru (nie wiem co o nim w sumie myśleć), mówił o czym podobnym i powiedział, że chodzi o usuwanie iluzji oddzielenia.
    Jak tak na co dzień postępować, bo przyznam, że nadal tak sobie rozumiem słowa jak „ego”, jak a złożone teorie mogą zniechęcić niektóre osoby. Spodobało mi się co mówił któryś z propagatorów Słowiaństwa (w Rosji), że zamiast posługiwać się obcymi słowami, jak „ego”, lepiej posługiwać się swoimi – duma i pycha. Pycha jest „zła”, a duma „dobra”. Tak to rozumiem, że pycha właśnie tworzy bariery od innych czyli oddziela od innych, od źródła. A kiedy jesteśmy dumni z czegoś? Jak zrobimy coś pozytywnego, na czym korzystają inni, społeczność itd. Wtedy zmniejszamy te granice między nami a innymi. Myślę, prosta i skuteczna wskazówka do zastosowania na co dzień.

    Odpowiedz
  3. Aneta D Falkiewicz

    Taa… Mam 8.5 i zauważam zanik osobowości/ego, w ogóle się nie odzywa nawet miesiącami a potem następuje jakieś zdarzenie/osoba na tle karmicznym i Dusza i Osobowość wyłażą z siebie i się wykolejają. I ja świadomie potem muszę prostować, uspokajać, przywracać na tory. I tak, czuję się „prowadzona” przez kogoś wyższego, na początku analizowałam i rozkminiałam, ale później dostrzegłam sens i poddałam się całkiem swojemu „prądowi” – i jest to „prąd” bardzo, bardzo piękny i bardzo wspomagający, sprzyjający. Jest to trudne życie, ciężkie doświadczenia, ciężkie karmiczne relacje, trudna wszechobecna wiedza o ludziach (czytanie ich dusz), izolacja, ale jest też gładkie dostosowanie się do matrixu a’la oliwa na wodzie, pomaganie ludziom jak żyć tu i teraz, jak kochać.

    Odpowiedz
  4. awentais

    Niesamowicie działa na wyobraźnię ten wpis! Te porównania, zdjęcia… genialne. W ogóle moja Dusza uwielbia czytać o innych Duszach, ich wielkościach, potencjałach, lubi też szukać w tych opisach siebie. Nigdy nie ma dosyć. Dzięki wielkie!

    Odpowiedz

Komentarze

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.